powodzenia! trzymam kciuki! i przede wszystkim nie myśl o tym za bardzo ja ze swojego doświadczenia wiem że czym bardziej chciałam tym nic nie wychodziło wkońcu odpuściliśmy i od razu niespodzianka:)
Zastanowiłam się i przyznam się, że myślę tak jak większość z Was...Zostawię co ma być losowi :) Przestaniemy się zabezpieczać i co będzie to będzie. Mój N. powiedział, że będzie mnie wspierał w każdej decyzji podjętej przeze mnie. Powiedział, że bardzo chce dziecka ale jeśli ja nie czuje się gotowa to poczekajmy a jeśli jednak jest odwrotnie to będziemy prubować. Porozmawiałam sobie z moją największą przyjaciółką - MAMĄ i z najbliższą koleżanką i też są za...wiele z Was teraz pomyśli (to ona pyta sie o zgodę mamy i przyjaciółki?) Nie nie pytam o zgodę a jedynie chcę znać zdanie najbliższych mi osób. Fajnie, że mam taką mamę z którą mogę o wszytskim pogadać poradzić się. Moja przyjaciółka też wiele mi pomogła. Co będzie to będzie :)
Pozdrawiam Monika :)
Ps. Dziękuję za Wasze cenne rady :) I że jesteście moimi przyajciółkami (nie ważne, że wirtalnymi )
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 12 z 12.
dokładnie. nie mysleć o tym bo to stres podświadomy, jak się staramy to nie wychodzi.
"My" walczyliśmy rok ! :D
biłam się z myślami jak i kiedy ?
Okazało sie że mam tylozgięcie i wystarczyła zmiana pozycji
a reszta to zasługa KROPELKOWANIA ....
Doznałam szoku !! O_O no i się stało . więc trzymam za WAS kciuku :*