Witam was drogie mamy ;)
mam 6 tygodniowa coreczke Julie. moje pytanie dotyczy snu, poniewaz Julia nauczyla sie tak, ze zasypia w granicach godziny 19 i nic jej nie ruszy ;) mozna chalasowac, spiewac, biegac, no doslownie wszystko, nawet przenoszenie jej do lozeczka jej nie obudzi ;d
do tego momentu wszystko pieknie ladnie, ale budzi sie kolo godziny 24 i nie spi do 4 czasami 6 rano. przez ten czas trzeba ja nosic, przytulac itp.
wiem, ze takie malenstwo samo wybiera sobie pore snu, i nie nalezy w to ingerowac, ale moze jednak jest jakis sposob, zeby moze chodzila spac troszeczke pozniej i dluzej spala bo naprawde nocki sa meczace... chodzi mi o sposob napewno nie krzywdzacy jej w zaden sposob, jesli niema takiego to jakos to przeboleje ;d
bardzo prosze o szybkie odpowiedzi.
Pozdrawiam :)
2013-04-03 03:32
|