Kolejne 2 tygodnie mineły :) To już 37 tygodni jesteśmy razem :)) Jeszcze troszeczkę i będziesz z nami maleńka. :) Po kolejnej wizycie. Maleństwo waży już 3200g :D Kawał kobietki z niej hehe. ale podobno ma dlugie nóżki, więc lekarz stwierdził że może się okazać, że będzie ważyła mniej. Dopytałam się jeszcze o szczegóły dotyczące porodu rodzinnego, tak dla uspokojenia męża bo zaczyna panikować :P jak narazie to on jest bardziej przerażony ode mnie, ja jak narazie odczówam wyłącznie ekscytację i towarzyszącą jej niecierpliwość. Żeby nie było tak że to ja na porodówce będę musiała pocieszać męża i przypominać o oddechach, a nie on mnie :P No i okazało się że poród rodzinny w wybranym przeze mnie szpitalu jest oczywiście bezpłatny, mężowi wypożyczą kitelek a on musi mieć tylko swoje buty :) Więc jestem jak najbadziej z tego powodu szczęśliwa. Dla dzieciaczka też nic nie trzeba zabierać. Ale oczywiście ja zabiore rzeczy dla malutkiej bo jakby moglo być inaczej. :) Wkońcu co swoje to swoje. Ale tak szczerze to nie umię się już doczekać kiedy będzie koniec. Już nie chce stawać na wadze i wiedzieć że albo nic się nie zmienilo, albo że przybył kolejny kilogram do kolekcji. Już się poprostu źle czuje sama ze sobą. Albo nie ze sobą ale z kilogramami, które mi towarzyszą. to jest chyba najgorsze w tym wszystkim. Przynajmniej dla mnie. Ostatnio doszły jeszcze poranne mdłości. A myślałam, że ten etap mam juz daaaaawno za sobą. A tu znowu powtórka z początku ciąży. Ale na szczęście nie tak doskwierająca. Innych dolegliwości brak. Jak narazie. I mam nadzieje że będzie tak już do końca. Ale co nam pozostaje? Cieszyć się, przekładać ubranka dzidziusia z miejsca na miejsce i odliczać dni do końca. A więc odliczamy.............:)
Komentarze
(2009-10-26 21:08)
zgłoś nadużycie
(2009-10-27 08:48)
zgłoś nadużycie
(2009-10-27 10:04)
zgłoś nadużycie