Bo one wykształcone i myślą że wszystkie rozumy pozjadały! Ile ja nerwów straciłam na te babsztyle w szpitalu! :/
Teraz działa u nas instynkt macierzyński i my najlepiej wiemy co jest dobre dla naszego dziecka. Jak widzę Twój facet też wie co robić :) u nich jednak też czasem zapala się lampka która podpowiada. A kto by pomyślał ze AŻ tak będą nam pomagać.
Kiedy ja wysiadałam psychicznie w szpitalu czy nawet podczas porodu nikt inny nie podtzymałby mnie tak na duchu jak mój mąż. Nie chodziliśmy na jakieś szkoły rodzenia, to samo przychodzi wszystko w takiej sytuacji :)