nie wiem czy wy tez tak to dczuwacie, przezywacie zycie bardzo emocjonalnie... jantaka wlasnie jestem... mama zawsze mowila ze jestem emocjonalna bardzo indla wielu w moim zyciu bedzie to duza wada... ale taka juz jestem. przezywanie zycia emocje to mnie napedza... odrywa od tego modelu ze zeby zyc byc szczesliwym trzeba miec kase posade i inteligentnych znajomych z wyzszych sfer... meczy mnie ta proznosc pragnienie poznawania swiata tylko przez pozyskiwanie materialne... kiedy zapominam o emocjach nie placze chce byc twarda wtedy moze nikt mnie nie rani ale jednak cxuje soe pusta w srodku. czuje ze to nie ja a to mnie zabija od wewnatrz...
kocham plakac gdy wzrusza mnie do glebi piosenka, przezywam ja i zmienia tonna chwile moj swiat,
kocham wzruszyc sie kiedy moja coreczka powoe do mnie mamo moja - kocham. jestem taka dumna szczesliwa
kocham przez 2 dn chodzic w chmurach po obejrzenii pieknego wzruszajacego nie banalnego filmu
wiem ze dobre emocje mnie uszczesliwiaja ale te zwiazane z bolem innych moim czynia ze mnie lepszego czlowieka, ksztaltuja we mnie dobro...
dzis spedzilam popoludnie tylkp z corka. choc ma dopiero 1.5 roczku jest moja przyjaciolka. z nia czuje sie najlepiej. patrze na nia gdy sie bawi i nie musze nic mowic widze w niej taka milosc, taka czystosc. zawsze kochala, spedzac czas z dziecmi. one nie oszukuja w uczuciach sa wspanaile szczere przy nich nie trzeba nic mowic...
i tak btlo dxis. siedzac tak na dywanie bawiac sie poczulam tak wielki przyplyw szczesxia ze jestem tu z nia ze moge na niua patrzec inpokazywac jej jak bardzo ja kocham. wieczreom nalalam wody do wanny i wykapalam soe z corcia. tak sie cieszyla z zabawy ze co 5 sekumd z qielkim usmiechwm mowila mamo moja tu tu... ;)
a na piekny koniec dnia obejrzalam film przepiekny wg mnie E.W. krolewski romans... muzyka w tym filmie taka subtelma delikatna i smutna wprawila mnienw naatroj ktory kocham, rozmarzylam sje i znow jestem w moim swiecie emocji. kocham ten swiat, rzadko do niegonzagladam bo pochlania mnie czestp ta pogon chora, i to mnie boli... czasem czuje ze nie umiem juz sie odciac odntej proznosci. a chce byc soba. emocjonalna wciaz wszystko przezywajaca i nadal wierzyc ze swiat jest wyjatkowy a ludxie nie sa zli... choc wiem ze to nieprawda... mpze troszke dolujaco ale wcale tak nie jest. jestem szczesliwa choc emcjonalna ;))
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
Ja myślę, że tacy "wrazliwcy" są bardziej szczęsliwi , potrafią cieszyc sie z małych spraw i widzieć malutkie cuda w codziennych, napozór zwykłych rzeczach... :)
Ja również jestem niezwykle emojonalną osobą. Wszystko dogłębnie przeżywam, więc bardzo wiele mnie cieszy, ale i równie dużo mnie smuci, dołuje, wprawia w okropny nastrój na dłuższy czas, boli po prostu. Bardzo wiele mnie boli, oj tak.. i to często rzeczy, o których inni nawet nie myślą i rzeczy ode mnie nie zalezne lub nawet ze mną nie związane też.. Ludzie nie wiedzą, że mnie czasem tym ranią. Dla nich niektóre zachowania są normalne, dla mnie nie. I jestem dla niektórcyh negatywną postacią, dziwną conajmniej, z takim jednak własnym światem, za bardzo milczącą, za bardzo przeżywającą.. Mam przez to problemy, ale taka jestem, nie umiem byc inna, nie chcę byc sztuczna, bo tego najbardziej nie znoszę.
Ale jestem zachochana, do granic zakochana w moich dzieciach. Tak bardzo wdzięzna i szczęśliwa jak wiele posiadam. Jak dużo od losu dostałam. I że mam kochanego takiego męża i tą moją małą wielką rodzinę. I wiele innych, małych, mniej ważnych rzeczy.
Każdy z nas ma tak wiele...
Ah.. jestem marzycielką.