Powiem wam DZIEWCZYNY że czuję jakiś taki progress u mnie. Jakoś tak chyba sama siebie podniosłam i motywuje do działania, do niesmutania się, do tego żeby widzieć przezyszlosc w kolorach ;)
To prawda, że tak bardzo wszystko kręciło się i kręci ostatnio wokół badań, diagnoz, chorob itp, że w pewnym momencie myślałam że zwariuje od tego wszystkiego i załamywało mnie wszystko, do tego doszły znów te różne in tymne bóle. ..
Ale czuję jakąś pozytywną energię, motywację do walki, zaczynam walczyć o swoje szczęście ;) ostatnio jakby jestem mniej nerwowa , łatwiej mi dogadać się z córcia, jest ostatnio naprawdę kochana, pomocna, grzeczna, to bardzo dużo mi sprawia radości.
Zaczęłam ćwiczyć w domku z Panem z YouTube hehe, a co poniedziałek mam Jogging z teściową ;) mega fajny czas ;) dużo piekę a to sprawia mi wielką przyjemność zwłaszcza jak wychodzi ;) i wogole staram się szukać tego co pozytywne , co dobre... Ostatnie badania za mną. Czekam na wyniki i nawet juz nie chce o tym myśleć :)
Dziś też tak piękny słoneczny dzień ;) bardzo dobry dla mnie i cieszę się bardzo z tej wewnętrznej nadziei, radości i takiefo spokoju ;)
Choć nie powiem mam za sobą kłótnie z mężem rano, ale suma summarum dogadaliśmy się i jest dobrze :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Kajtusiu. No właśnie jak się u ciebie sprawy mają? Wlasniw twoje pytanie mnie bardzo zaniepokoiło :(( mam nadzieję Kajtusiu że towar wszystko się tobie poukłada i mąż zrozumie swoje błędy i zawalczy o was. Tulę cię mocno. Trzymaj się :****
Karolinka. Ćwiczę PRIMAWERA różne treningi tam są. Świetne, bo na moją kondycję nie za ciężkie. Spoce się ale nie umieram :p a zawsze czuję że coś ze sobą robię :)