pytam z ciekawosci bo dodam ze moja mala od wyjazdu w lipcu do grecji je wszystko to co my. Na poczatku bylam przerazona ale odmawiala sloiczkow a nie bylam w stanie gotowac. Za to moj maz byl zadowolony. Bo dodam ze tam nauczyla sie ladnie "mielić" jedzenie. Teraz jak jestem w domku gotuje ryz dla siebie z mieskiem i np. paryka, czy rosolek i wszystko normalnie przyprawiam. Mala jest zadowolona a nie ma problemow z brzuszkiem. W dodatku moja lekarka powiedziala ze mamy malej dawac juz wszystko bez orzechow czekolady i miodu. Stwierdzla ze ile teraz rzeczy polubi tyle bedzie jadla. Jakie wy macie podejscie do tego? A i dodam ze nie je slodkosci tylko wafle ryzowe i czasem biszkopta. Ale zawsze wszystko daje jej skosztowac. Nawet kawalek paroweczki dostala i widze ze jej smakuje.
No mamcie pole do popisu:))) Chetnie poczytam moze cos pożycze:)
2013-08-04 18:16
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!