Ja w tym roku żyłam od wizyty do wizyty (usg) i czuję że czas przeleciał mi między palcami. Lepiej jednak łapać chwile, bo one są tak ulotne, a życie nam za szybko mija...
Szczęśliwego Noweg Roku:)
tak jakoś zauważyłam, że ciągle na coś czekam. Przed świętami odliczam dni do świąt, potem skoro święta się skończyły to czekam do sylwestra. W pracy czekam na godzinę 14 aż będę mogła w końcu wyjść do domu, czekam na weekend, czekam na urlop, nie mogę doczekać się wielkanocy, potem czekam na... hmm, urodziny? Imieniny? Kolejne święta? :) takie sobie czekanie od do :) A pomiędzy? No, życie :) A poza tym święta, święta i po świętach. Minęły szybko ale przyjemnie. Wigilia i pierwszy dzień świąt u teściów, drugi dzień świąt w domu. Wzbogaciłam się o trzy swetry, szalik, trzy pary kolczyków, koc i paletę cieni do powiek - jak dla mnie bomba :) Maleńki dostał od Mikołaja dwie zabawki: kierownicę (od 18 miesięcy ale spoko, poczekamy :)) i i takie coś http://allegro.pl/fisher-price-muzyczn... - genialne :) oprócz tego śpioszki i najlepszy prezent - "misiowa" czapka i rękawiczki :) I coś mi ostatnio Mati grymasi przy jedzeniu :/ tak jak dzisiaj - zjadł o 6 rano 120ml, jest już 11:30 a ten zamiast mleczka woli wcinać serdelki, tzn swoje łapki. Rosnąć rośnie, waży już 8700, na chrorego nie wygląda :) ale wolałabym, gdyby jadł chętnie, nie martwiłabym się. Najchętniej wcina na wieczór - wczoraj wydoił 240ml mleczka z kaszką. Alw w ciągu dnia mleczko be.
Ja w tym roku żyłam od wizyty do wizyty (usg) i czuję że czas przeleciał mi między palcami. Lepiej jednak łapać chwile, bo one są tak ulotne, a życie nam za szybko mija...
Szczęśliwego Noweg Roku:)
|
i zadaj pierwsze pytanie!