W szczególności rano i wieczorem, kiedy dotykam brzucha czuję, że podbrzusze jest twarde, jakby podpuchnięte. Nic mnie nie boli (oprócz bóli typowych dla rozciągania się więzadeł itd., ale to lekki ból), nie mam żadnych plamień. To połowa 14 tc, więc na "ćwiczeniowe" skurcze za wcześnie o wiele. Z reszta, nie czuje żadnych skurczy (jakie to uczucie???). Czy takie "puchnięcie" może mieć związek z zaparciami i wzdęciami?Czasem jak trzymam rękę na brzuchu dosłownie czuję jak się zmienia jego kształt. A może podbrzusze jest twarde, bo jestem szczupła (54,5kg przy 170cm), więc od czego ma tam być super miękko ;) Zaczynam schizować, wizyta u gina dopiero za 2 tygodnie, nie wiem czy iść wcześniej, czy wrzucić na luz i obserwować. Proszę doświadczone mamy o pomoc!
2012-11-14 13:22
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!