kaprysy, kaprysy
Ach ten gałgan! Juz jakis tydzień minął jak zaczął robić się kapryśny! Skąd ta nagła zmiana? Nie mam pojęcia. Nigdy nie nosilismy go dniami na rękach, a maluszek płaczem zaczął domagac sie tego jak i uwagi. Wczoraj przyjechał znajomy. Przywitał sie z maluszkiem, troche pogadał do niego, a potem wdał się ze mna w gadkę - mały tak zaczął płakac jakby go ze skóry obdzierali! Parę razy zrobił tez tak jak próbowałam go odłożyc po karmieniu lub w innej sytuacji. Skąd to się wzięło. Potrzeba naprawdę silnej woli, aby nie ulec takiemu maleństwu, bo od tego płaczu serce sie kraja. Na szczęscie szybko mu przechodzi i sie uspokaja. Zdarza mu sie to góra ze dwa razy na dzień. Chyba nas "próbuje" ;) Poza tym maluszek niedługo odgryzie sobie swoje łapki. Tak namietnie wkłada je do buzi i liże, że szok! Czasem aż sie przy tym denerwuje. Ach ten gałgan :)
Dzisiaj za to cały dzień sie uśmiecha. I to dzieki Bogu, bo pogoda masakryczna - leje od rana i zapowiada się, że ze spaceru nici :( a jakby miał do tego marudzic to nic jak usiąśc i strzelic sobie z gaci w łeb ;)
Przy okazji wpisu wszystkich chętnych, którzy posiadają fb prosimy o oddanie głosiku na nasze zdjęcie. Głos oddac mozna tylko raz, także nie będe was nękać nieustannie ;)
Prosimy o głosik na Little smurf
https://www.facebook.com/Eumom?sk=app_451684954848385&app_data=view-vote%2Cfor-1107912
A w małym bonusie zdjęcie 2,5-nego Gałgana :)