Dostałam od dziecka mego piękny bukiet kwiatów z podwórka na Dzień Matki. Ale się na nie patrzył jak mu j w rękę wsadził tatuś. Tegoż też dnia powiedział swoje pierwsze słowo. Nie mama ani tata. Powiedział "Paweł", czyli szwagier. Może niechcący mu się udało, ale było bardzo wyraźne. 4 osoby nie mogły źle usłyszeć. Jutro mamy komunię. Nie chce mi się jechać jak cholera. Małego jak na wojne muszę wyszykować. Muszę wziąć wózek - bo nie bedę go w kościele na rękach trzymać, muszę wziąć fotelik - bo jak będzie przy stole siedział, ubrania na zmianę - gdyby się ciastem ufajtolił, miski, łyżki, zupki, soczki i cała masał pierdół. Dobrze, że mam duży bagażnik w samochodzie.