A na jaka rehabilitacje chodzisz z maluszkiem jesli moge wiedziec? bo ja tez stymuluje malego ale Vojta:(
...z tą "służbą zdrowia". Od grudnia jesteśmy zapisani na państwową rehabilitację. Od kwietnia zwodzą mnie, że jeszcze 2 tygodnia góra miesiąc czekania. Dziś się wreszcie dodzwoniłam i usłyszałam, że przed nami jeszcze 7 dzieci i że za miesiąc się doczekamy. Niewytrzymałam. Spytałam jakim cudem 7 dzieci wyrehabilitują przez miesiąc jak my chodzimy od pół roku i końca nie widać. Kobieta nic nie odpowiedziała a ja się rozłączyłam. Byłam tak zła, że od razu napisała skargę do Rzecznika Praw Pacjenta. Nie chodzi mi o to, że tak długo czekamy, ale o to, że mnie robią w bambuko od dawna. Nie prościej powiedzieć od razu, że czas oczekiwania to rok. Zobaczymy co mi odpiszą.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
porażka...
u nas były długie kolejki, ale przez neurologa, który kwalifikował dzieci na rehabilitację, a przyjmował 1 w tygodniu. i jak kolejki zaczęły rosnąć, to dostałam telefon, że neurolog wyjątkowo przyjmuje dzieci w dodatkowym dniu, zeby dzieci szybciej weszły na rehabilitację. tak więc u nas pod tym względem nie mogę narzekać. ale mieszkam w małym mieście, może dlatego...
Szkoda gadać... niestety NFZ zapomina że to oni są dla nas a nie my dla nich :/