Przzykro mi, że masz taka nie fajną sytuację. Ale dziecko nie jest niczemu winne..
Hey dziewczynki....
Długo tu nic nie napisałam... bo nie miałam w sumie ochoty... bo zamiast cieszyć się ciążą to ciagle siedze i mam glupie myśli... że lepiej by było jak by tego dziecka nie było... i prosze nie besztajcie mnie... ale żadna nie jest w mojej sytuacji.. Teraz gdy babcia się uspokoiła... to mój P. się strasznie zmienił... zrobił się arogancki... codziennie się kłócimy i to zawsze ja jestem winna.. potrafi mi takie słowa powiedzieć, że aż szok... nie poznaje go... a może po prostu byłam ślepa... musi być tak jak on chce... bo inaczej to szkoda słów.. jest taki pewny siebie.. chce się go pozbyć, by wyniósł się ode mnie... to śmieje mi się w twarz... a jeżeli już stało by się, że się wyniesie to straszy mnie, że nie da mi spokoju, że zabierze mi dziecko... Wmawia mi, że powinnam iść do psychiatry... że jestem nienormalna.. kiedy to on w złości potrafił połamać mi cała matryce połamać w laptopie... Dużo by tu pisać.. ale wiem jedno.. że noszę w brzuchu dziecko nie tego faceta co powinnam... wolałabym cofnąć czas... codziennie tylko płacze... ;((
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Versace.. Wnisokuję,że jestem młodziutką osobą. Skoro ten Twój P. potrafi odnieść się do Ciebie w sposób arogancki i agresywny ,to pomyśl czy nie będzie w taki odnosił się do dziecka jak bedzie np.płakało? Czasu nie cofniesz i nie chcij go cofać,bo dziecko to najcudowniejszy dar od życia.. Tak naprawdę to tylko ono jest Twoje,a Ty jego. Znajdź kogoś kto pomoże Ci wyjść z tej frustrującej sytuacji i nie dołuj się, bo z każdej jest jakieś wyjście .
Ja jeszcze kilka miesięcy temu byłam w podobnej sytuacji, pisałaś o matrycy w komputerze-od razu mi się skojarzyło ze mną.
Dobra rada-u mnie podziałało.
Zajmij się sobą, zadbaj o siebie, nie zwracaj na niego uwagi-pokaż mu że bez niego dasz sobie świetnie radę. Wtedy się zmieni-przynajmniej u mnie tak było, jak pokazałam mu że nie potrzebuję go, że świetnie daję sobie radę bez niego zrobił się kochany i milutki, nie dzwoniłam do niego przez cały dzień jak był w pracy.. itp.
To nieprawda że lepiej by było gdyby go nie było, myślisz tak w nerwach, a w głębi serca kochasz je bardzo mocno-wiem coś o tym.
Ja muszę się przyznać jak dowiedziałam że jestem w drugiej ciąży też tak myślałam, ale jak zobaczyłam jak bije jej seduszko-bo to dziewczynka i jak wiedziałam że mogę ja stracić bo miałam bardzo małe szane na donoszenie, uświadomołam sobie że to przecież moje dziecko i kocham je bardzo mocno tak ajk moje synka który ma właśnie 9 miesięcy.
Nie myśl o facecie, jeśli taki jest to jego sprawa. Musisz być silna, myśl o sobie i o swoim dziecku!! Muszę to napisać, chociaż nie jestem w takiej sytuacji. Wiem jednak jak to jest stracić dziecko. Ja w ciąży miałam myśli, żę sobie nie poradzę, że to za wcześnie itp itd, ale jak zmarło to oddałabym wszystko aby cofnąć czas!! Teraz gdy przyszedł czas, gdy normalnie zaczęłabym czuć ruchy mego Skarba, to wpadłam w depresje:( tak bardzo mi Go brakuje. Na pewno nic złego nie zrobisz maleństwu, ale nie myśl źle, bo ono czuje to co Ty. Olej faceta, sama też sobie poradzisz. Jednak przede wszystkim nie denerwuj się, bo wszystkie odczucia przechodzą na maleństwo, a to na pewno mu nie pomaga. Życzę siły i wytrwałości, wiary w siebie oraz dobrych wyborów:)Trzymaj się