Nie mogę uwierzyć. Już tylko 10 tygodni do urodzenia mojej Julki! Wczoraj byłam na 3 usg i prawdopodobnie ostatnim. Wszystko z maleńką ok, rozwija się prawidłowo, a ja czuję się rozkwitam:) Mam mase energi, brzuszek jak na razie nie aż tak duży, moja siostra miała większy:D A ja pracuję, pracuję i szykuję pokoik dla mnie i małej. Zaczyna przypominać małą krainę. Szkoda tylko, że Julcie spotkał los bycia z samą mamą. Szkoda, że nie trafiłam na człowieka, który przeżywałby ze mną te radość. Z każdego kopniaka i centymetra w pasie więcej ;) Przytyłam jak na razie 8kg, więc chyba nie tak źle ;) Do końća grudnia zamierzam pracować, a potem... Zostanie raptem miesiąc do urodzin małej i nie wiem czy nie zrobię sobie wolnego ;) Zobaczymy. Na razie odkładam pieniąźki na Julcię. Do jej przyjścia wszystko gotowe. Wózek, pieluchy, ubranka, łóżeczko - wszystko! Sprawia mi to coraz większą radość oczekiwanie na nią. Nie boję się tak bardzo jak jeszcze parę tygodni wcześniej. Wierzę w siebie i w to, że jako samotna matka dam radę. Wiem, że mogę liczyć na ojca, siostrę. Jakoś to będzie ;) Odliczam tygodnia do zostania mamą i niewiarygodnie chcę żyć właśnie dla niej :) Pozdrowienia przyszłe i już obecne mamuśki ;)
Komentarze
(2008-12-06 13:39)
zgłoś nadużycie