Witajcie! Boże... Czuję się jak ciężarówka. Nie mogę spać, nie mogę ułożyć się na łóżku chodź śpię sama i mam wielkie 2 metrowe łoże. Matko! Po świętach i sylwestrze czuję się jak CZOŁG! 13 kg więcej na wadze no i od wczoraj mam zwolnienie lekarskie. Nie mam siły już chodzić do pracy. W końcu 29 stycznie przyjdzie na świat moja córcia :) Codziennie patrzę na rozłożone łóżeczko, zabawki i wózek i czekam... Nie mogę się doczekać! Jestem jakaś spokojna, nawet szczęśliwa. Wspierają mnie wszyscy, nikt nie komentuje mojej głupoty itp. Ojciec Julci - Karol nadal się nie odzywa. Straciłam już nadzieję, że ruszy go sumienie i będzie chciał znać małą. No, ale cóż... 34 tydzień... Jak ten czas leci. Już tak bardzo jej pragnę... Wolę ją nosić na rękach niż w brzuszku :D Bo przyznam się szczerze, że mój kręgosłup boli niemiłosiernie. A jak brzuch mnie bol... Olaboga! Masakra, ale warto cierpieć. Niby jestem młoda itp, ale przez te wszystkie doświadczenia, utrata mamy, zostanie samotną matką... Czuję się obciążona, ale mimo tego radosna i szczęśliwa :) Widocznie tak musiało być. Dobrze, że Julia się dobrze rozwija, waży już ponad 2kg, więc ma być duża :) Dziewczyny wszystkiego dobrego w nowym roku!
Komentarze
(2009-01-04 17:27)
zgłoś nadużycie