No niestety muszą być upadki aby były też wzloty, dzięki temu doceniamy te lepsze chwile. Mam nadzieje ze wszystko sobie wyjasnicie, a mu napewno minie zlosc, jestescie w koncu dla niego najwazniejsze :) glowa do gory :*
... a pogoda beznadziejna, cały dzień pada, szaro i ponuro. W dodatku pokłóciłam sie dziś z moim przed jego wyjściem do pracy i to tak ostrzej. Tym razem to nie przez moje "ciążowe humory " na co on zawsze zwala winę. Tym razem on zawinił i to ostro. Okłamał mnie, a ja jestem uczulona na kłamstwo! Totalna beznadzieja!
Jest mi dziś smutno i przykro, a jeszcze przy wyjsciu dodał "nie czekaj na mnie" wiem że w złości bo i tak po pracy wróci prościutko do domu ale jak on śmie. Phi nawet nie zamierzam czekac. Szkoda, że jesteśmy na obczyźnie bo w Polsce bym poszla na noc do koleżanki i wtedy by sie martwil a tak siedze tu u nas w domku i on wie że ja zawsze jestem:(
Nie dosć że za 16 dni prawdopodobnie urodzi się nasza Niuńcia to on mnie jeszcze wkurza przed porodem, no to już jest szczyt!
Więc siedze sobie dziś i tak rozmyślam, ogólnie to nie lubie o swoim życiu prywatnym pisać publicznie ale czasem człowiek nie ma komu sie wyżalić i to jedyny sposób.
Więc stwierdzam, że jest mi dziś smutno :((
Nawet Kruszynka sie dziś mniej rusza, jak na złość:(