hej :) mnie też czeka pobyt w domu ponieważ mam leżeć - a bardzo bym chciała właśnie tak jak opisujesz pospacerować w innym klimacie - więc nie jesteś sama ;) dzidziuś najważniejszy :)
Nie potrafię sobie przypomnieć Wszystkich Świetych bez mszy na cmentarzu, a w tym roku właśnie tak będzie. Z powodu infekcji dróg rodnych (częstych wizyt w kibelku) i pojawiających się co jakiś czas skurczy Hicksa, postanowiłam z mężem, że zostanę w domu. Mam tylko nadzieję, że na wieczór bedę w formie by pojechać na cmetarz, pospacerować w tym "innym klimacie" i powspominać moich bliskich.
Zastanawiam się jak wiele mam-w ciąży lub świeżutkich mamusiek również zsotaje w domu... cóż, zdrowie i bezpieczeństwo maluszka najważniejsze
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 9 z 9.
hej, ja tez w domku. juz raz tak mialam 5 lat temu, jak bylam na wyjezdzie zagranicznym.
tez mi bedzie brakowac tego wyjscia. maz sam pojedzie na godiznke na msze. i zaluje ze chociaz nocą nie bede mogla pochodzic po cmentarzu. szkoda....no trudno
Hej Ja mialam skurcze BH od 20 tygodnia ciazy non stop i nic nie panikowalam i pracowalam do 36 tyg. ciazy, dzis nasz zdrowy syn ma juz 12 tyg+1 dzien i jest szczesliwym zdrowym i pelnym energi chlopcem :) niestey mieszkam w UK nie mam jak ochodzic swieta zmarlych, ale z mezem wybierzemy sie na groby jego angielskiej rodziny i zapalimy znicz by choc przez chwile pobyc z tymi ktorych juz nie ma ...
O emi2829 dobrze, ze piszesz... w takim razie nie powinnam mieć większych obaw co do wyjścia wieczorem na cmentarz? U nas msza trwa dość długo (ok 2godzin), na cmentarz tez mamy ponad pół godz jazdy więc ze wzgledu na to sikanie non-top nie dam chyba rady- bynajmniej nie chcę sie przekonywać czy dam, dlatego myślę, że może na ten spacer wieczorem uda się wyskoczyć.
Ja również zostaję w domu, a szkoda bo mam wielki szacunek do tego święta, wiele dałabym aby móc uczestniczyć w mszy i wspólnie z rodzinką odwiedzić bliskich zmarłych.. No cóż, zostaje mi wieczorny spacer z Ukochanym, jeśli zdrowie pozwoli :)
a mi przykro bo jestem z dala od domu i nie moglam leciec zeby mojemu kochanemu sw.pamieci Tacie zapalic swieczke:(
JA też mieszkam daleko i nie dam rady lecieć do Pl .. Uwielbiam WS przez ten klimat i zadumę ... Szkoda ..ale cóż poradzić ...
Ja również zostalam w domku..... Jadę tylko wieczorkiem z mężem na momencik zobaczyć i zapalić od siebie światełka.... nie dałabym rady wytrzymac ponad 2 h na cmentarzu jak co 30 min biegam do łazienki... a tak nie wypada w trakcie uciekać.... bynajmniej tak mi sie wydaje.... a ten raz moi bliscy mi wybaczą..;) Pozdrawiam:)
Dokładnie dziewczyny. Ja nie żałuję swojej decyzji... czułam się bezpieczniej, a dziś sobie od rana pojeździlismy tu i tam, ze spokojem, z przerwami na siusiu :)