P.S. Taka ilość kremu moim zdaniem w zupełności wystarcza, o ile on jest dobrej jakości. Przecież smarujesz nim tylko sutki :) To trochę tak jak z dobrym kremem do rąk, jak jest lepszy, to wolniej schodzi ;)
kupiłam dzisiaj zestaw avent - laktator i w prezencie kosmetyczka dla mamy z produktami o wartości 90 zł, zamiast wpierw sprawdzić ceny w necie zapłaciłam 130 zł, a w domu okazało się, że krem na brodawki, który wygląda na pudełku jak w tubce jest mini mikro próbką 3 ml taką w saszetce o wymiarach 3cm na 2 cm, czyli według mnie darmowa, a osłonki można kupić za 24 zł, pojemnik do mleka za 5 zł, smoczek za 6,30 zł a adaptor za 10 zł. Tak więc nieco ponad 45 zł prezenciki. Biorąc pod uwagę, że laktator z butelka można kupić już za ok 83 zł to po dodaniu kwoty prezentu całość wynosić może ok 128-130 zł, a więc tyle ile zapłaciłam. Jasne, że to moja naiwność i nie mam pretensji - trzeba było sprawdzić, ale uważam, że taka znana firma nie powinna tak robić. Poza tym z tym kremem to normalne kłamstwo, zdjęcie co innego pokazuje. Tak więc drogie mamusie nie polecam, bo może nawet taniej kupicie niż ja, a prezentu za 90 zł nie widać, no chyba że to ta sama kosmetyczka tyle warta - 90 zł :-)
Odpowiedzi
P.S. Taka ilość kremu moim zdaniem w zupełności wystarcza, o ile on jest dobrej jakości. Przecież smarujesz nim tylko sutki :) To trochę tak jak z dobrym kremem do rąk, jak jest lepszy, to wolniej schodzi ;)