Ja podejmę decyzję za Ciebie :) Jeśli uważasz, że dywan nie jest wart 1000zł, to oddaj jeśli masz taką możliwość. My też mamy kanapę zamiast łózka, bo mimo dość dużego pokoju gdyby było tam jeszcze łóżko to byłby sajgon...
"Co zjeść na śniadanie? Co zrobić na obiad? Jaki kolor kocyka kupić? Jak przemeblować pokój? Czy to napewno był dobry zakup? JAK MU DAĆ NA IMIĘ?!"
Odnoszę wrażenie, że większość czasu pochłania mi właśnie zastanwianie się nad takimi rzeczami. Podjęcie jakich kolwiek decyzji jest trudne, a kiedy już ją podejmę to zaraz zmieniam zdanie i to kilka razy w ciągu godziny! Wiadomo, że kobieta jest ziemnną, ale w ciąży ta moja zmienność osiągnęła apogeum!
Kupiliśmy kanapę do sypialni, bo uznaliśmy, że duże łóżko za bardzo zawala pokój w którym będzie z nami spało dziecko. Wahaliśmy się długo wreszcze została zamówiona. Kilka dni temu przyjechała, została rozstawiona, łóżko złożone pojechało do garażu. No i co? No i ja zaczęłam mieć wątpliwości, A JAKŻE! Wątpliwości co do koloru, co do wygody tej kanapy. Pomyślałam, że w sumie łóżko mogło zostać tylko wystarczyło je przestawić. Tomek początkowo cierpliwie mówił że przecież z kanapą jest więcej miejsca i przestrzeni dla dziecka, po godzinie mojego narzekania nie wytrzymał i wkurzył się, że wydał 1500 zł niepotrzebnie bo mi się przestało podobać, a to właściwie ja naciskałam na tę zmianę.
Dziś spędziłam drugą noc na kanapie i w sumie wydaje się bardziej wygodniejsza. Wiadomo trzeba się przyzwyczaić. Trochę się już oswoiłam z tą kanapą, ale jednak uznałam że to była zła decyzja
A wczoraj przeboje z dywanem!!!!! Wybrałam dywan już jakiś czas temu. Co prawda widziałam go tylko w internecie. Tomek zaakceptował i pojechaliśmy wczoraj go kupić. Okazało się, że musimy jechać na drugi koniec warszawy bo w IKEI koło nas go nie ma. Cała wycieczka po głupi dywan zabrała nam 4 godziny i masę nerwów - śnieg, korki i niedzielni kierowcy. Po rozłożeniu okazało się że jest mniejszy niż myślałam, a Tomek zauważył, że wychodzą z niego "włosy". Kurde no nie warty ten dywan 1000 zł!!!! Jestem wściekła!! Patrze na ten dywan i mi żal wydanych pieniędzy. I zaczęłam się zastanawiać czy oddać go czy zostawić, czy kupić inny czy wymienić.....
Aha oczywiście imienia dla dziecka wciąż nie mamy! Co chwila pojawiają się nowe typy, ale po kilku dniach przestają być "na topie" .
NIECH KTOŚ PODEJMIE DECYZJE ZA MNIE!
P.S przynajmniej pies zaakceptował dywan :)