musicie sobie z tym jakos radzic. maz i cora musza nie brac na powarznie tego co mowisz w zlosci.

W pierwszej ciąży nic takiego mi się nie przydarzyło, a teraz, od ataku furii, przez czarną rozpacz po euforię, mąż już psychicznie nie wytrzymuje, a to dopiero początek, ostatnio musiał "uciekać" z córką. Jak sobie z tym radzić? Jak długo to trwa? tylko nie mówcie ze do końca ciąży!