Jak czytam niektóre wpisy na blogach na temat zajścia w ciążę i problemów z tym związanych, to myślę ,że mieliśmy z mężem dużo szczęścia. Moje koleżanki z reala już kilka lat starają się o dzieci i nic. Jedna z nich zapytała mnie ile czasu trzymałam nogi w górze a ja się jej zapytałam; a po co?? a ona mi na to no ,że zaszłam . To taka anegdotka. A tak na poważnie to jak tak się nad tym zastanowić to bardzo szybko nam się udało. Bo jak podjeliśmy decyzję o powiększeniu rodziny nie mineło nawet 1,5 m-ąca i i już były dwie kreseczki na teście. I ta sama koleżanka już na poważnie spytałam jak nam się udało a ja powiedziałam , że nasze podejscie to pełen luz i powiedzonko " Będzie co ma być" nic na siłę i żadnego mierzenia temperatury , kalendarzyka nic . Więc dziewczyny ja wiem ,że nie wszystko i nie zawsze tak się da czasem medycyna jest nie zbędna a jak lekarz mówi ,że wszystko jest ok to nic tylko spontan. Trzymam za Was kciuki :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
Często zdarza się tak, ze ludzie starający się o dziecko tak bardzo chcą je mieć że włącza im się taka blokada, stres, mnustwo pytań w głowie, dlaczego inni mają a my nie możemy? I zrezygnowani i zmęczeni po prostu adoptują niemowlaka. Kochają je jak własne i zapominają o tym... Mają już maleństwo, opiekują się nim i nagle upsss... dwie kreseczki.
Masz rację, lepiej podejść do tego na spontanie, co ma być to będzie :)
Do nieznajoma109.255.114,40
Tak masz racje i co dzień dziekuje Bogu ,że tak sie stało :)