Nie martw się,nie jestes sama!Ja mam to samo,tylko,że nie mieszkamy u rodziców ,ale sami w dodatku w ciasnym pokoiku,bez komentarza.Siedzę sama całymi dniami,i moge sobie pogadać co najwyżej do brzucha,mój P.też mi mówi,że bedzie db i tyle z rozmów z nim,jak zwykle przesadzam:/utylam barrrdzo duzo,też nie wiem jak i czy wg to uda mi sie zgubić,o rozstepach nie wspominam,plecy czy zgaga to norma,a sama musze wszystko robić;pranie,sprzatanie,gotowanie,bo siedzę w końcu w domu i mam na to czas:/Pociesza mnie,że zaraz mam termin-bardzo sie boje porodu,ale jak zwykle robię z igły widły:( i nie wiem jak to wszystko sama ogarne po urodzeniu?Też sie bardzo zmieniłam,niestety na niekorzysć,tylko płaczę po kryjomu,ale czasem nawet na to nie mam siły...
Ciesz się brzuszkiem,bo szybko Ci minie ten czas,wiem po sobie.Dbaj o siebie,staraj sie wypoczywać i mimo wszystko bądz dobrej mysli,będzie dobrze,w końcu zostałyśmy mamami:)Wierzę ,że mi sie uda to i Tobie.
Pozdrawiam i zdrówka dla was!