My w lutym wylatujemy do UK do Mojego, lepiej być w obcym kraju razem, niż w Pl samotna :)
Też się boję, ale jakoś damy radę, trzeba ryzykować, bo bez ryzyka nie ma zysku
Powodzenia
Boję się. Boję się. Boję się.
Kiedy zaszłam w ciąże, wiedziałam, że tu w PL długo nie "zakoczujemy", tym bardziej, że Ł zawsze w rozjazdach. Od początku wiedziałąm, że dostanie stałą pracę w Belgii. No i dostał. I pojechał tam. No bez Nas. Bo przecież zimno, bo przecież ja bez języka, bo przecież... Treaz Mój facet postawił na swoje. Nie ma bo przecież.. Bo przecież założyliśmy rodzinę, bo przecież on nie chcę syna widzieć 3 dni w miesiącu, bo przecież chce być z Nami.... No i jak postawił 2 miesiące temu na swoim tak w końcu wyjdzie na Niego. Czyli luty/marzec wyjeżdżamy - według jego przekonanaia, koniec kwietnia po świętach według mojego. Ale to już nieuniknione. Czeka mnie Belgia. Język, którego nie znam, ludzie których nie znam, miejsca których nie znam. ! Nawet nie wiem za co się zabrać. Ł ogarnął przychodnie, niedaleko żłobek gdybym znalazła pracę, o wszystko zadbał jak należy. A ja dalej się boję...
Drogie kochane mamusie. Powiedzcie, a raczej napiszcie.. jak Wy sobie dałyście radę w obcym kraju? Bo ja jakoś sobie tego nie wyobrażam :(
My w lutym wylatujemy do UK do Mojego, lepiej być w obcym kraju razem, niż w Pl samotna :)
Też się boję, ale jakoś damy radę, trzeba ryzykować, bo bez ryzyka nie ma zysku
Powodzenia
Język to akurat najmniejszy problem, naprawdę! Wystarczy mieć 'otwartą głowę' i nie wmawiać sobie, że się nie nauczysz! Ja z moimi rodzicami wyjechaliśmy do Irlandii bez języka, zero. Teraz rodzice mówią dobrze po angielsku, o sobie nie wspomnę ale wiadomo - dzieci szybciej się uczą a też musiałam chodzić do szkoły.
Na początku będzie ciężko, ale przyzwyczaisz się, a wtedy będziesz śmiać się sama z siebie, że miałaś jakieś wątpliwości co do wyjazdu - gwarantuję :)
Sama najchętniej wróciła bym do Irlandii, już teraz. Ale niestety, chyba nie to jest mi pisane.
|
i zadaj pierwsze pytanie!