Dobrze, że ja w tym moim- naszym związku myślę racjonalnie. Ł w Belgii ale dzowni, dzwoni i dzwoni, i dziennie rozmawiamy ze sobą z 5 godzin?! I codziennie o czym innym, a dzisiaj zamarzył sobie taką swoją rodzinkę.pl CO?! Jaką rodzinkę?! No 3 chłopaków, jednego już mamy, dwóch się dorobi, dom do tego czasu już będzie stał, ja skończę te studia, znajdę pracę i będziemy szczęśliwą rodzinką.pl. No myślałam, że się przerwócę ze śmiechu. Poźniej coś gadał, że chciałby chociaż jeszcze jedno dzidzi, żeby Mały nie był sam, że to tak fajnie jak dzieci się chowają razem ble ble ble. Dom się nawet nie buduję - tylko działka stoi. Ja studia przerwałam z racji iż jadę w kwietniu do Niego, ja też nie pracuję.. NIE! narazie żadnych dzidzi. Może za 5 lat? Jak ten dom faktycznie będzie stał, jak te studia moje będą skończone, praca będzie no i Gniewko starszy, będzie mi łatwiej. Nie teraz nie. Chociaż jak czytam Blogi świeżych, bądź świeżych poraz drugi Mamusiek, bądź Mamusiek w ciąży, to coraz częściej sobie przypominam jakie to cuudowne uczucie mieć małą istotkę pod serduchem, to czekanie od wizyty do wizyty żeby ją zobaczyć, wyprawki, i czeeekanie na godzinę 0. Ale nie, nie, nie... Najpierw stabilizacja.. a potem będziemy dzielnie walczyć o siostrę dla Gniewka.
Buziaki Kochane :*