Witam.
Wraz z mężem staramy się o dziecko już 12 miesięcy, choruje na niedoczynność tarczycy i mam lekko podwyższoną prolaktyne ( norma do 24) u mnie 28,brałam castagnus ale raczej nie pomógł w unormowaniu. Ostanią miesiączkę miałam 31 maja i staraliśmy się z mężem w dzień owulacji, którą na drugi dzien potwierdziła ginekolog mówiąc że jest ładny ślad po owulacji i jest nadzieja, przepisała mi duphaston żeby brać od 16 dc do 25dc i dziś z rana 25dc zrobiłam test ciażowy mając nadzieje ze może już coś pokaże. Niestety test był znów negatywny jak co miesiąc ;/ moje pytanie do was jest takie czy może za wcześnie zrobiłam test? czytałam że niektórym kobietom wychodzi nawet 4 dni przed @, czy na wynik mogło mieć wpływ nocne wyjście do toalety? i picie wody o 4 nad ranem? było goraco nie mogłam wytrzymac ;p dodam że cykle mam 28dniowe, czy jest jeszcze jakaś nadzieja że może sie udało tym razem, już naprawde nie wiem co mam myśleć na ten temat gdyż zawsze od ginekologa wracam z nadzieja a i tak nic nie ma :( bardzo chcemy tego dziecka.. może przyczyną jest blokada.. sama już nie wiem, może któraś z was miała tak że wczesniej test był negatywny a mimo to była ciąża. Pocieszcie mnie dobrym słowem bo czasem nie daje już rady ;/
2013-06-24 18:37
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
dzięki :* też mam nadzieję że wkońcu kiedyś sie musi udać, ale ciężko jest mi właśnie wyluzować. Zawsze jak dostaje miesiączki mówie sobie ze odpuszczam bo nie zniose kolejnego rozczarowania ale zawsze po dniach płodnych moje nastawienie sie zmienia i czekam na to czy udało sie czy nie i od nowa to samo.
Wiem łatwo się mówi, ja sama już dziś kupiłam 6 testów :) sikam na nie później jak opętana. Najważniejsze to się nie poddawać :)
a nikt Cię bardziej nie zrozumie niż 2 kobieta starająca się o dziecko :)
dzięki wielkie :* własnie niektórzy nie potrafią zrozumieć że coś jest nie tak tylko nękają pytaniami kiedy dziecko itd...
rozumiem cie, staralismy sie rok ponad z moim, robiłam rozne rzeczy by zajs w ciaze, nogi dawalam do gory po sexie zeby sperma głebiej wplynela.. itp.. robilismy badania, ja robilam sobie rozne i moj mial tez i przesiew spermy i ilosc plemnikow itp.. okazalo sie ze wszystko jest ok.. potem spasowalismy i odpuscilismy calkowicie.. i wtedy zaszlam w ciaze z ktora chodzilam 2 miesiace nie wiedzac ze jestem w ciazy.. bo jak uwierzyc w cos co, jak sie tyle staralo i nic z tego nie wychodzilo.. lekarz pow jedno na to BLOKADA.. TRZEBA DAC NA LUZ NAPIC SIE PIWA NA MAXA I TWEDY KOCHAC DLA SEXU, NIE DLA MYSLENIA oo musze teraz zajsc dzis musze zajsc.. LUZ.. WEZIE NA LUZ TO JEDYNA RADA. :) POWODZENIA
heh też wyczyniam różne akrobacje po seksie :D my w sumie zawsze kochamy się z przyjemności nie z musu ponieważ mój mąż i tak jest 2 razy na tydzien bo pracuje w delegacji więc zawsze jesteśmy spragnieni siebie :) mamy to szczęście że zawsze trafia w owulacje ale to nieszczeście że nigdy sie nie udaje :) własnie nie raz mówiłam że odpuszczam bo dłużej nie zniose porażek ale jakaś jestem nie słowna bo zawsze po owulacji już myśle czy moze jednak teraz cos ;)