Wiec tak,w sadzie zabrałam mu prawa do dziecka i wywalczyłam alimenty 300 zł liczone od dnia urodzin małego(luty) + 1000 zł jako zwrot kosztów wyprawki, ukochany tatus oddał mi tylko 2000 zł, wiec wisi mi jeszcze drugie tyle, płacic nie chce bo nie daje mu sie widywac z małym(głównie z powodu ze lubi sobie wypić )zresztą jemu nie chodzi o widywanie dziecka tylko chodzi mu o mnie bo moja mama chciała sie z nim spotkac i pokazac mu dziecko to powedział ze z nia nie chce, chce ze mna i z dzieckiem, i jak pisze do mojej mamy to cały czas wypytuje o mnie czy mam kogos , czy zmieniłam numer itp. o dziecko nawet raz nie zapyta.. no ale mniejsza o to..
Orietuje se któras mamusia co do dalszego postępowania? gdzie mam sie dalej kierowac? czy do komornika ( on nie pracuje) czy isc do Mopsu po fundusz alimentacyjny? co mi bedzie potrzebne? :)
Odpowiedzi
Ty wiesz, ze On nie pracuje a jak jest na prawde ;)
Moj ojciec np na nas w sensie na mnie i moje siostry, tez nie placil, nie chcial placic, cos tam czas od czasu splywalo, ale ze dziewczyny poszly do szkoly to i moja mama, chciala podwyzszyc i ojciec w sadzie, pierniczyl, ze ma wyplaty 800zł a za mieszkanie sam czynsz placi 600... SAD GO WYSMIAL... do wszystkiego sie dojdzie... i raz jak nie bedzie dluzej placil, to Ciebie wysla do funduszu alimentacyjnego, a jego najnormalniej w swiecie WSADZA DO WIEZENIA ;)