Witajcie kobietki!
Byłam wczoraj u mojego ginka na wizycie kontrolnej. Przed wizytą położna zrobiła KTG i już w trakcie badania twierdziła, że cos się jej nie podoba. Dziecko się nie ruszało, nie pomogła czekolada ani ruszanie brzuszkiem. Kiedy lekarz zobaczył zapis złapał się za głowę i bez zastanowienia wypisał skierowanie na oddział patologii ciąży i kazał bezzwłocznie jechać do szpitala. W szpitalu trzymali mnie pod KTG 3 godziny O_O najpierw na lewym boku i mały nie był zbyt ruchliwy, ale jak przerzuciłam się na prawy bok rozbrykał się i to bardzo. Zrobili mi jeszcze USG, lekarz mnie przebadał, stwierdził że nie ma powodu do obaw i wysłał do domu. Jednak nie daje mi to spokoju. Czy któraś z Was tak miała? Czym mógł być spowodowany taki zapis??
2012-12-01 19:13
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!