Od 9 rano do ok 15 męczył mnie straszny ból podbrzusza,ale nie tylko, tak jak by w obszarach gdzie w ciąży mieściła się macica, nie był to ból t.j jak miesiączkowy, raczej taki bardzo ostry, że nie mogłam ustać bo zginało mnie w pół i zbierało mi się na płacz, bo nie mogłam wytrzymać. Myślałam o wizycie u ginekologa,ale teraz przeszło, po dwóch ibupromach, nie wiem czy powinnam je brać, bo karmie piersią, ale naprawdę nie byłam w stanie wytrzymać. Nie bolało mnie tak nawet na początku połogu, gdy kurczyła się macica. Dodam, że wczoraj poleciało ze mnie trochę czerwonej krwi z paroma skrzepami, mimo, że od dłuższego czasu miałam już skąpą brązową wydzielinę. To normalne? Czy może się tam coś złego dziać?
Odpowiedzi
![](http://www.suwaczek.pl/cache/8415b58f2d.png?html)
![](http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzj48a0c8p2gcd.png)