dzieczyny zanim zaczal sie u was porod jak to u was wygladalo na samym poczatku przed porodem co odczuwalyscie i jak??
Odpowiedzi
Przed pierwszym porodem bylam ostatni raz w poniedzialek u gin. Nic nie zapowiadalo porodu. We wtorek rano, nagle zaczely sie skurcza. O godz. 9-ej. O 11.06 trzymalam corke w ramionach.
Przy drugim porodzie jeszcze rano o 10-ej bylam u lekarki. Nic nie zapowiadalo porodu. O 15-ej pojechalam do szpitala, bo brzuch mi z lekka twardnial. O 16-ej odeszly wody i zaczely sie skurcze. O 16.20 trzymalam corke w ramionach.
Przy trzecim porodzie podobnie. O 14-ej u lekarki, bylam na dzien przed terminem. Nic nie zapowiadalo porodu. O 18-ej pojechalam, bo twardnial mi brzuch. Okazalo sie, ze skurcze sa, ale nieregularne i nieproduktywne. Zostalam, bo mala miala wysokie tetno.
O 23.45 zaczal mnie pobolewac brzuch. O 00:05 skurcze, 20 minut pozniej przyszla moja trzecia cora na swiat. Jedyna moze roznaca jeszcze miedzy dwoma poprzednimi porodami a tym trzecim, to ze przy trzecim porodzie po raz pierwszy ogladalam czop, ktory odchodzil fazami, najpierw raz 5 dni przed terminem porodu, drugi raz na drugi dzien.
Do mnie dotarl dzien przed planowanym terminem...i trwal bardzo dlugo najpierw mialam bole (nie wiem od kiedy sie liczy porod ale jesli od pierwszych regularnych boli to rodzilam 18 godz)a jakas godzine przed samym porodem odeszly mi wody.A tak nic wiecej nie mialam zadnych innych oznak.
U mnie zaczeły sie skurcze, na poczatku rzadko poznije było co dziesiec minut, i tak coraz czesciej...
Jak już było co 5 minut albo krócej pojechałam do szpitala. A tam przebrała sie i poszłam czekac na sale. Potem zbadali mnie o moje póltora cm rozwarcie. Ogolili i dali lewatywe. POtem było Ktg i tak na zmiene czekanie i czekanie. A skurcze cały czas i coraz silniejsze. Dawali mi zastrzyki na przyspieszenie, potem piłka i znowy Ktg i ktg :) no i 2 H przed wyjsciem malenstwa odeszły mi wody tzn musieli mi przebic i znowu było czekanie z tym ktg ale w koncu sie ruszyło no i jak dosżło do tegos szczesnego 10 cm to człwoiek troche sie pomeczył z tym parcie,którego w sumie nie wspominam źle izobaczyłam mojegi synusia...
No i cały poród opowiedziałam :)
ja 21lutego 2009r.połozyłam się spać o 22:50 a o 23 obudził mnie bardzo mocny skurcz..idąc do łazienki był kolejny że aż słabo mi się zrobiło...no i szybko do szpitala:)
a 22 lutego o 7:42 syek był już z nami:)