w ciązy chodziłam, było mi bardzo wygodnie, lepiej niż w botkach czy innych butach. Teraz jest wrecz odwrotnie

Uwielbiam wysokie butki, chodziłam głównie w koturnach, bo szpilek jeszcze całkowicie nie opanowałam, w ciąży musiałam zrezygnować całkiem, bo nie dawałam rady, bardzo bolały nogi i kręgosłup. Zastanawiam się czy już się nie odzwyczaiłam... A teraz przy dziecku? Czy będę w stanie biegać za małą w koturnach czy szpilkach, czy jednak muszę zrezygnować...
A wy mamusie, chodzicie znowu w wysokich butach?
w ciązy chodziłam, było mi bardzo wygodnie, lepiej niż w botkach czy innych butach. Teraz jest wrecz odwrotnie
ja z racji mojego wzrostu 156, uwielbiam koturny albo lity, bo za szpilkami nie przepadam.
Nie bo czesto prowadze auto , nie bo źle mi się prowadziło wozek , nie bo jak wbiegam na plac zabaw z młodym to było by cięzko w obcasach :)
Nie lubie wysokich obcasow, koturny zakladam tylko czasami latem
Zawsze nosilam a teraz sporadycznie, z wozkiem to moze 2 razy na obcasie sie wybralam, jakos dziwnie sie czuje, no i wygoda...
Ba, nawet w ciąży potrafiłam popylać. Teraz też, choć pierwsze dwa miesiące po porodzie to nie bardzo bo ciąglę doskwierał mi ból w krzyżu, ale teraz to już bezproblemowo :)
kazda kobieta powinna nosic. Rezygnacja z tych butów po ur dziecka kojarzy mi sie ze zrobieniem z siebie mamuśki i szarej kobitki.
tylko szpilki, koturny... nie lubię chodzić w płaskich butach. W szpilkach mogę biegać a kiedyś w adidasach złamałam sobie nogę, na równej powierzchni ;)