Umiem liczyć, liczę na początku wypłaty i codziennie, co i za ile kupić. Na ile starczy itd. Lecz ciężko jest wyżyć z 1300zł z dzieckiem.
Opłaty za dom ok. 800zł - co 2m. płacimy gaz.
Mleko,pampersy ok. 200zł - czasem jedno mleko zostanie na następny miesiąc.
A reszta ? Czasem 300zł a czasem 200zł na jedzenie.
A np. lekarstwa trzeba kupić jak dziecko zachoruje. Na zimę trzeba ubrać.
A każdemu łatwo tylko powiedzieć że "my tak nie mamy bo my obydwoje pracujemy".
Chciałabym pracować lecz się uczę. Kończę szkołę, chcę mieć zawód.
Poszłabym posprzątać lecz gdy mówię że mam dziecko nagle nastaje cisza od potencjalnych pracodawców...
W dodatku nie mamy za wesoło, mamy niebieską kartę z teściem. Sprawy sądowe.. To też kosztuje, pieniądze,czas i stres...
I co to za kurwa sprawiedliwość w tym kraju ??!!
Co to za życie ??!!
Odpowiedzi
wiem, jak to jest gdy mimo liczenia i mądrego podziału czasem zbraknie, mimo odłożenia stówki na czarną godzinę. wiele kobiet o tym wie, wile to przeżyło, ale żadna się nie przyzna. wszystkie tu są idealne, piękne, posprzątane mają i ugotowane, mężów pachnących i szarmanckich, dzieciaki ułożone i zdrowe.
ciężko komukolwiek przyznać się do słabości, bo zaraz lecą gromy, a jeśli skrytykujesz coś, to mimo wołania o pomoc, napisze Ci taka 'spierdalaj, nikt Cię nie pytał o zdanie, gówno wiesz' i ręce opadają.
walcz, ucz się i kombinuj, żeby starczyło. bądź silna. to jedyne co mogę Ci radzić. jak to sami przejdziecie, to nic was nie pokona.
powodzenia
wiem, jak to jest gdy mimo liczenia i mądrego podziału czasem zbraknie, mimo odłożenia stówki na czarną godzinę. wiele kobiet o tym wie, wile to przeżyło, ale żadna się nie przyzna. wszystkie tu są idealne, piękne, posprzątane mają i ugotowane, mężów pachnących i szarmanckich, dzieciaki ułożone i zdrowe.
ciężko komukolwiek przyznać się do słabości, bo zaraz lecą gromy, a jeśli skrytykujesz coś, to mimo wołania o pomoc, napisze Ci taka 'spierdalaj, nikt Cię nie pytał o zdanie, gówno wiesz' i ręce opadają.
walcz, ucz się i kombinuj, żeby starczyło. bądź silna. to jedyne co mogę Ci radzić. jak to sami przejdziecie, to nic was nie pokona.
powodzenia
wiem, jak to jest gdy mimo liczenia i mądrego podziału czasem zbraknie, mimo odłożenia stówki na czarną godzinę. wiele kobiet o tym wie, wile to przeżyło, ale żadna się nie przyzna. wszystkie tu są idealne, piękne, posprzątane mają i ugotowane, mężów pachnących i szarmanckich, dzieciaki ułożone i zdrowe.
ciężko komukolwiek przyznać się do słabości, bo zaraz lecą gromy, a jeśli skrytykujesz coś, to mimo wołania o pomoc, napisze Ci taka \\\'spierdalaj, nikt Cię nie pytał o zdanie, gówno wiesz\\\' i ręce opadają.
walcz, ucz się i kombinuj, żeby starczyło. bądź silna. to jedyne co mogę Ci radzić. jak to sami przejdziecie, to nic was nie pokona.
powodzenia"
i zgadzam się :) tylko nikt nie napisał nic złego w poprzednim pytaniu. Ba! Większość starała się doradzić.. zaradzić. W tym przypadku to nie my wylewamy swoje frustracje... Głowa do góry!!! :)