2015-05-08 06:41
|
przyjmijmy ze dziecko w wieku 10 lat bardzo kocha ojca i czeka na spotkanie. Ojciec pojawia sie raz na 3-4 miesiące na weekend z czego jeszcze idzie na imprezę , dziecka nigdzie nie zabiera- czasem na płac zabaw. Często obiecuje , ze przyjedzie i nie dotrzymuje słowa , a dziecko czuje sie zawiedzione i płacze . Co waszym zdaniem jest lepsze dla dziecka - widywanie sie z ojcem kiedy sobie o nim przypomni czy zerwanie kontaktów z ojcem ?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Najlaptwiej mowic, zerwać kontakt. Czy Synek nie bedzie jednak mial do Ciebie w przyszłości zalu, ze podjelas taka decyzje ?
Trzymam mocno za was kciuki i wierze w Twoj instynkt i rozsądek.
Pisze to jako poedagog z wyksztalcenia
Drogie Mamy zapominacie,. ze Synek Misi ma 10 LAT, nie 10 miesięcy. To naprawdę istotna różnica. i nielada problem.
Pisze to jako poedagog z wyksztalcenia
O to tez mi cbodzilo Kati.. naprawde taka sytuacja dla 10latka to duza hustawka emocjonalna...moze miec pozniej do niej pretensje ale cierpiec tez nie moze... ta sytuacja powinna byc konkretnie okreslona i obgadana ..ale ciagnac tego co jest w takiej formi3 niema sensu
Pisze to jako poedagog z wyksztalcenia
Nie jestem specjalista Misia, ale ja na Twoim miejscu umowilabym sie do psychologa z synkiem. Pomoglby Wam okreslic jak silna wiez laczy ojca z synem , a przed wszystkie SYNA z ojcem. I jak moze sie potoczyc przyszlosc dziecka w zaleznosci od Twojego wyboru.
Najlaptwiej mowic, zerwać kontakt. Czy Synek nie bedzie jednak mial do Ciebie w przyszłości zalu, ze podjelas taka decyzje ?
Trzymam mocno za was kciuki i wierze w Twoj instynkt i rozsądek.
Kati ja tłukę sie po psychologach od kilku lat . Bez zmiany zachowania ojca nic sie nie zmienia . Żałuje ze nie ograniczyłam widzeń gdy tylko sie rozstaliśmy ( Kuba miał wtedy ok 2 lat) bo do tej pory juz by sobie z tym poradził . Tylko wlasnie kierowałam sie tym " zeby nie miał do mnie pretensji , z wiekiem sam zrozumie " tylko kiedy przyjdzie to " z wiekiem?" Bo jak narazie jest tylko gorzej . A mi serce pęka jak on cierpi . Oczywiście rozmowa z ojcem nic nie daje
Najlaptwiej mowic, zerwać kontakt. Czy Synek nie bedzie jednak mial do Ciebie w przyszłości zalu, ze podjelas taka decyzje ?
Trzymam mocno za was kciuki i wierze w Twoj instynkt i rozsądek.
Nie jestem specjalista Misia, ale ja na Twoim miejscu umowilabym sie do psychologa z synkiem. Pomoglby Wam okreslic jak silna wiez laczy ojca z synem , a przed wszystkie SYNA z ojcem. I jak moze sie potoczyc przyszlosc dziecka w zaleznosci od Twojego wyboru.
Najlaptwiej mowic, zerwać kontakt. Czy Synek nie bedzie jednak mial do Ciebie w przyszłości zalu, ze podjelas taka decyzje ?
Trzymam mocno za was kciuki i wierze w Twoj instynkt i rozsądek.
Kati ja tłukę sie po psychologach od kilku lat . Bez zmiany zachowania ojca nic sie nie zmienia . Żałuje ze nie ograniczyłam widzeń gdy tylko sie rozstaliśmy ( Kuba miał wtedy ok 2 lat) bo do tej pory juz by sobie z tym poradził . Tylko wlasnie kierowałam sie tym " zeby nie miał do mnie pretensji , z wiekiem sam zrozumie " tylko kiedy przyjdzie to " z wiekiem?" Bo jak narazie jest tylko gorzej . A mi serce pęka jak on cierpi . Oczywiście rozmowa z ojcem nic nie daje Najlaptwiej mowic, zerwać kontakt. Czy Synek nie bedzie jednak mial do Ciebie w przyszłości zalu, ze podjelas taka decyzje ?
Trzymam mocno za was kciuki i wierze w Twoj instynkt i rozsądek.
Czy myślałaś o sądownym ograniczeniu mu władzy rodzicielskiej i zakazaniu spotkań skoro to źle wpływa na Twoje dziecko?
Swoja drogą - jeśli po "odcięciu" im kontaktów ojciec dziecka nagle przypomni sobie o jego istnieniu to czeka Ciebie sprawa, ze jego zdaniem niesłusznie utrudniasz /uniemożliwiasz kontakty z dzieckiem.
Jeśli załatwisz to formalnie, będziesz mieć go legalnie odseparowanego od dziecka.
Drogie Mamy zapominacie,. ze Synek Misi ma 10 LAT, nie 10 miesięcy. To naprawdę istotna różnica. i nielada problem.
Pisze to jako poedagog z wyksztalcenia
O to tez mi cbodzilo Kati.. naprawde taka sytuacja dla 10latka to duza hustawka emocjonalna...moze miec pozniej do niej pretensje ale cierpiec tez nie moze... ta sytuacja powinna byc konkretnie okreslona i obgadana ..ale ciagnac tego co jest w takiej formi3 niema sensuPisze to jako poedagog z wyksztalcenia