2015-06-16 23:19
|
Moj maly zawsze lubil zjesc oczywiscie do tej pory uwielbial zupki odkad dostaje kaszki,biszkopty,banany itp. Nie chce jesc zupek juz nie wiem co mu dawac on wypluwa albo robi tak jakby mial zaraz zwymiotowac rzuca sie i placze :/
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Ogranicz te "ŝłodkie" produkty i podawaj np same owoce, teraz jest sezon to możesz spokojnie każdy dać, do 1 raz dziennie. Poza tym podawaj np: ryż, ziemniaki, miesko, rybkę, marchew, inne warzywa,
Dokladnie. Nie dawaj zadnych biszkoptow kaszek (bo sama wiem bo synku ze tak go zamulaly ze jic nie chvial jesc) dawaj mu kaszke np co 3dni i to rzadka niz pisze na opakowaniu. Owoce dawaj mu ale dopiero po zupce. Kilka dni i sie przyzwyczai
moż emu nie smakują te zupki po prostu, ugotuj mu rosołku np z nogi króliczej, z niej wychodzi lepszy rosół bo krolik ma fajny smak i nawet jak nie dawałam soli i żadnych przypraw tylko warzywa (cebule też dawałam) to on wychodzi pyszny, dasz troszkę makaronu gwiazdki i może mu posmakuje....albo np ryż ugotowany na gęsto z odrobiną cukru
ja robie geste obiadki wlasnie na kroliku uwielbia go. Rosol na kaczce ostatnio robilam i tez jadl z domowym makaronem. Probuj moj tez by wolal zjesc slodka kaszke niz obiad ale tak probowalam az sie nauczyl. Czasem zje troszke a czasem caly sloiczek. Jak jest goraco to nie daje bo wiem ze nie zje obiadku.
Ogranicz te "ŝłodkie" produkty i podawaj np same owoce, teraz jest sezon to możesz spokojnie każdy dać, do 1 raz dziennie. Poza tym podawaj np: ryż, ziemniaki, miesko, rybkę, marchew, inne warzywa,
Tylko że on mi nie chce jesć z butelki mleka, pluje wyrywa się na noc tylko zjada rano po śnie zje ale to tez ledwo ;/a cos jesc musi
Ale walczę hehe. Teraz zaczęłam jej dawac takie tylko pogniecione widelcem obiadki, podobne do naszych w sensie i skłądowo i wyglądem, nie papaka, czyli raz jest zupka z kawałkami czegoś, innym razem ziemniaki/ryz z czymś (twardze rzeczy zmielone (taki sos :P), inne pogniecione lub całe), no cuda wymyślam heh ale powoli zaczynam jej dawac z takich produktów, które i my jemy (a jemy zdrowo myślę :P), moze załapie, jest coraz lepiej.
Dużo też stanowi pora posiłku, lepiej przetrzymac trochę dziecko, nie zapychac właśnie chrupkami/biszkoptami, tylko nei dawac nic przez 3-4 godziny, żeby dziecko było faktycznie głodne. Chociaz nie zawsze się tak da, wiem. Ze starszą było z tym łatwiej, młodsza z kolei wiecznie domaga się piersi i to tak wygląda właśnie..:/
Na starszą z koeli podziałało dodawanie ociupinki soli czy/lub ziół do posiłków (młodszej nie stanowi to różnicy) i włączenie bajek w trakcie posiłku. Albo dawanie obiadu przenzaczonego dla niej z mojego talerza, udając, że się tym obiadem zajadam :P. No też starsza nie umiała po prostu gryźc i miała z tym problem, totez dlawiła się, pluła lub nie otwierała buzi właśnie do polowy 10miesiąca życia - musiały byc tylko papki.