Odpowiedzi
Posiadam takie szelki.Przede wszystkim nie sa szkodliwe,nie obciazaja dzieciecego kregoslupa i sa bardzo tanie,wiec polecam je kupic z czystej ciekawosci. Moj synek ma 8mcy i poki co uzylam ich dwa razy,dziecko mialo niezly ubaw i niby przebiera nozkami,ale uwazam,ze jak na mojego synka to trzeba jeszcze poczekac.
Uwazam,ze zakup takich szelek nie przyspiesza ni nie zmusza dziecka do wczesniejszego chodzenia.Wiekszosc rodzicow stymuluje z dzieckiem chodzenie trzymajac je pod paszkami, a szelki takie nie maja wlasciwie nauczyc dziecka chodzic tylko ulatwic stymulacje, a do tego dziecko ma wolne raczki, a my mamy odciazony kregoslup bo nie musimy sie,az tak schylac.
Jak dla mnie dobra zabawa.
angana oczywiście że są specjalne szelki do nauki chodzenia (wystarczy wpisać w googlach jak nie słyszałaś),
http://www.vaster.pl/obrazy/nosidelka/szelki/sz2.JPG
dziecko samo balansuje rączkami i uczy się szybciej równowagi a Ty masz możliwość uchronienia go przed siniakami i obiciami :D domyślam się że nie używa się ich wbrew woli dziecka, a raczej dopiero jak zauważysz że maluch sam ma chęć wstawać i maszerować. systematyczne "zajęcia z nauki chodzenia" mogą go zniechęcić i byc nudnym obowiązkiem a nie odkrywaniem ciekawszego sposobu na psocenie :)
Ja szelki napewno kupię, ale moja mała jest jeszcze stanowczo za mała i najpierw przejdziemy przez etam skakania :) mam już nawet upatrzony gadżet :)
http://mycork.org/components/com_classifieds/adimages/20100801190012_d05441b9.jpg
A ja nawet o takich nie slyszalam. Fajne, tyle, ze my juz nauke chodzenia mamy za soba. Ale przy nastepnym dziecku pomysle o szelkach, bo jak Alicja wpadla w szal chodzenia, to mi juz kregoslup wysiadal :)