Kombinezon zakładałam tylko przy minusowej temperaturze. Śmieszy mnie widok dziecka w kombinezonie przy + 7 stopniach ( a jest to widok częsty),tak samo zresztą jak dziecko jadące w spacerowce ( nie chodzi mi o niemowleta ale dzieco 12 m+) opatulone jakimis kocami,nogi przykryte albo spiworem albo tymi "nakladkami" od wózka ( ja tego nigdy nie użyłam),wole ubrac pod spodnie rajstopki grubsze niż zakrywac dziecko tak -ze jedynie głowę mu widac.