zagotowałam się dziś lekko...tylko lekko:) ale trochę jednak zagotowałam. Byliśmy w gościach i umawialiśmy się z mężem, że o 19.00 wyjeżdżamy do domu, bo kąpanie, butla , spanie...No i pytam się, która godzina, a oni mówią, że 19.18, no to mówię : "uuu..trzeba się zwijać" i takie tam..a dwie kobiety (obie mają półtoraroczne córeczki) mówią ze śmiechem : "Ciekawe, kiedy przestaną tak się trzymać dokładnej godziny" no i rozne uwagi tego typu...Ja tlumaczę, ze dziecko lubi miec staly rytm i tego sie tzrymamy, a i tak nie kąpiemy ją co do minuty, tylko np, w przedziale 19.30-20,15. Na szczescie brat męża odezwał się, ze my dobrze robimy i wie ze nie przestaniemy tak robic. Ja mowie, ze wyjatkiem jest np. wyjazd wakacyjny itp.
Czy Was tez dobija takie chore gadanie innych "bardziej doswiadczonych" matek? Chcemy tak robić to robimy i tyle. wrrrrrrr....
2013-03-03 23:31
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!