Podupadłam na zdrowiu psychicznym i fizycznym po ciąży.Mam napady lęku odnośnie zostania z małą sama!boje się że nie dam sobie rady,że coś jej się stanie,że nie będę mogła Jej uspokoić.Rodzice,mąż,brat wmawiają że doskonale sobie radzę,ale ja wiem że tak nie jest.
Chciałabym byc najlepszą matką na świecie,dac jej wszystko,a nie mogę...bo jestem taka beznadziejna.
Wiem że moje dziecko zasługuje na inną lepszą matkę,nigdy nie pozwoliłabym by stała się Jej krzywda i naprawę bardzo Ją kocham,dla Niej jednej żyję i Ona trzyma mnie przy życiu,choc czasem i to nie pomaga.
Mąż się stara jak może,ale nie rozumie,stara się a jednocześnie sam doprowadza mnie do płaczu,taka tragikomedia niestety.
Byłam u lekarza rodzinnego podstawowe badania krwi,,idealne" a przecież ja wiem że coś jest nie tak,coraz częściej serce mi tak napierdala jakby chciało wyskoczyc i taką ciasnotę czuje w klatce piersiowej jakby ktoś tam nadmuchał wielki balon,w fazach stresu mam dosyc wysokie ciśnienie,często mam mdłości a od rana wymiotuję(nie jestem w ciąży) i zawroty głowy.Kładę się spac,przebudzam się cała spocona i z kołataniem serca,a gdy się obudzę czuję się jakbym w ogóle się nie kładła.To jest dręczące boje się ze kiedyś zasłabnę i nikogo nie będzie,raz usnęłam na siedząco z małą na nasze szczęście był przy tej sytuacji mąz i zabrał małą a ja spałam jak zabita do 13-nastej,choc mała przesypia całe noce.
Odpowiedzi
A co do świąt,tak bardzo jestem szczęśliwa że zaraz święta,nasze pierwsze święta razem.
Dodam że mała to cycek mamy.