Nie wiem co zrobić, bo sytuacja jest dość delikatna. Chodzi o to, że mam już całą wyprawkę, jako ostatni zamawiałam zestaw z łóżeczkiem, który jest już w drodze. Całą wyprawkę kupiłam samiuteńka, a z łóżeczkiem sprawa była taka, że rodzice mojego chłopaka zobligowali się zapłacić za nie w formie prezentu. Mieli mi dać na nie pieniądze już we wrześniu, ale że tego nie zrobili w końcu się wkurzyłam, 2 tyg temu sama zamówiłam i zapłaciłam ze swoich, bo zwyczajnie się bałam, że urodzę i nie będzie gdzie dziecka położyć. Mama mojego chłopaka (odkąd faktycznie to łóżeczko zostało zamówione) co chwile mi mówi, że jutro mi wyśle, że później, że dostanę na pewno itd. Dni mijają, a ja nie mam nic na koncie od nich.
Wychodzę z założenia, że dziadkowie, to dziadkowie, a nie rodzice i mogą, ale nie muszą kupować dla wnuków. Tylko, że jeśli już ktoś coś obiecuje, to chyba powinien dotrzymać słowa, a nie robić z kogoś idiotę i przeciągać go z dnia na dzień. Gdybym wiedziała, że z własnej kieszeni będę musiała zapłacić, to inaczej rozplanowałabym swoje wydatki w tym miesiącu. Zanim poszłam na L4 pracowałam na 1/2 etatu, więc zapłacenie za ten zestaw pochłonęło połowę moich miesięcznych funduszy. Wiedząc, że tak będzie po prostu przyoszczędziłabym i nie zostałabym tak jak teraz - bez pieniędzy do czasu następnego przelewu z ZUSu. ;/
Wkurza mnie to strasznie, bo czuje się przez nich olana. Przecież nawet gdyby nie mieli kasy, to wystarczyłoby zadzwonić i powiedzieć, że jednak chwilowo nie mają i że dołożą się później, a nie tak zwodzić. ;/ Mój A. też się zdenerwował, że niepotrzebnie obiecali i po wypłacie ma mi oddać zamiast nich te pieniądze, ale tak czy siak uważam, że niefajnie postępują względem mnie.
Waszym zdaniem powinnam się do nich zwrócić z przypomnieniem czy po prostu zrobić z tego nauczkę na przyszłość i przestać liczyć na ich ewentualną pomoc? W zasadzie nie wiem czy umiałabym zadzwonić i się prosić o pieniądze. ;/ Nie wiem co robić, bo to w końcu moi przyszli teściowie. Nie chcę do nich chować jakiejkolwiek urazy, ale z drugiej strony nie wiem czy dam radę udawać, że mnie nie wkurzyli. Jak myślicie? Olać to? Wiem, że to się może wydawać drobiazgiem, ale mam wrażenie, że jeśli teraz dam się tak traktować, to później nie będzie lepiej.
2012-10-26 22:04
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!