Przypomniała mi sie dziś rozmowa z moja kumpela - swiruska w sprawie eko i bio... Ma córkę roczna i powiedziała, ze nie da jej nic z cukrem do ukończenia co najmniej drugiego roku życia. Czy to dobre?
Wydaje mi sie, ze nie. Małe dziecko ma naturalna potrzebę na słodkie - oglądałam kiedyś taki program. Oczywiście nie chodzi mi o to, zeby faszerowac dziecko cocacolą i dawać baton na śniadanie, baton na obiad i kolacje. Ale od czasu do czasu myśle, ze nie zaszkodzi.
Ja czasami daje Wiktorowi np. wafel z kremem czekoladowym. Mimo, ze nie ma jeszcze zębów swietnie sobie radzi dziąsłami :-)
Acha, i pisząc w tytule cukier, słodycze nie chodzi mi typowo o cukier i słodycze :-) ale mam na myśli właśnie np. wafle, albo nawet jogurty dla dzieci, w których tez jest cukier...
1. Nie zwracam uwagi, daje kiedy ja jem słodkie |
2. Dałam słodkie wcześniej niż rok |
3. Dałam słodkie po roku życia dziecka |
4. W ogóle nie daje słodkiego |
5. Inne.... |
uważam na ten głupi cukier napewno coś tam przed rokiem dałam z cukrem aletlyko skosztować a taki jogur ze sklepu typu jogobela czy bakuś albo inny serek to dopiero od nie dawna. No i tak od ok. miesąca ze słodyczy to kinerka jednego na dzień , ostatnio mi podwinął kostkę czekolady :P
chodź wiadomo czasami dostanie skosztować coś innego jak jakieś ciasto babke czy coś :P
Kacpr ma 10 miesięcy i czasem je biszkopta, albo inne słodsze rzeczy oprócz czekolady :)
marcelek (7 miesięcy) wcina biszkopty, czasem lizaka, kaszki, soczki, owoce (też jest w nich cukier!) nie daję mu dużo, np. mały biszkopcik przed podaniem wody lub soku. lizaka to jak nie pomaga żel na dziąsła.
Monika, to faktycznie baaaaardzo mądrze
Dopiero niedawano (gorzka czekolada, kosteczka), przymajmniej magnez zawiera. Wcześniej czy później dziecko będzie miało kontakt ze słodyczami (przedszkole, szkoła, urodziny w tychże placowkach i nie tyko....) Cieżko przed tym się uchronić, ale jestem za opcją taką, żeby za bardzo z podawaniem słodyczy się nie spieszyć
