Dziewczyny, stracilam resztki wiary w to, ze ktokolwiek nam pomoze... Moja corka ma 4 miesiace. Od samego poczatku byly problemy- corka czesto plakala, bolal ja brzuszek, nie chciala spac, z czasem jesc... Chodzilismy od lekarza do lekarza, corka wymiotowala bardzo duzo i czesto, czasem kilkukrotnie po jedzeniu. Lekarze twierdzili, ze to kolka, teraz ze zabki wychodza. Nie widza nic zlego, dziecko przybiera na wadze wiec oni nic nie poradza. Przepisywali kolejne kropelki na kolke, kilka razy gaviscon. Nic wiecej. Przez 4 miesice zycia corki kazdego dnia sie zastanawiam o co chodzi? Moze ja przesadzam i wymyslam niestworzone problemy? Czuje sie zla matka, nie potrafie pomoc wlasnej corce. A kto jak nie matka powinien pomoc? Ostatnia wizyta u lekarza wygladala tak, ze znow dostalismy gaviscon. Jedynie pielegniarka srodowiskowa okazala sie ratunkiem. Powiedziala, ze podejrzewa alergie, umowila nas na wizyte u dobrego pediatry w poniedzialek. Jezeli ta wizyta okaze sie klapa, zalamie sie... Z kazdym dniem jest gorzej. Corka jest marudna, wymiotuje, jedzenie jest koszmarem- corka marudzi placze, odpycha butelke... Po jedzeniu tez- czesto placze... Nie potrafie jej pomoc. Dostaje teraz bebilon AR, fakt nie wymiotuje juz chlustajaca fontanna, tylko struga mleka plynaca po policzku. Nadal jest tego duzo. Pisalam juz na roznych forach, dziewczyny nakierowaly mnie na refluks ale nie watpie... Nie wiem po co napisalam, mam jeszcze resztki nadziei, ze ktoregos dnia ktos powie "wiem co dolega twojej corce!" Ozlocilabym ta osobe... Serce mi sie kraje jak widze zaplakane oczy mojej corki. Kiedy zasnie, placze z bezradnosci. Oddalabym wszystko, zeby jej pomoc...
Odpowiedzi
Moze karm ja mimo wszystko po wymiotowaniu bo moze jest glodna kumpela tak robila ze swoja mala Zycze powodzenia i napisz co lekarze powiedzieli Pozdrawiam