za to ja od wigilii jestem chora z przerwami na 2,3 dni...pozniej gorączka, kaszel i tak w kółko.
Bo u nas tak. Masakra. Mała miała od piątku wysoka temperaturę. Myślałam że to trzydniówka ale gorączka spadła a wysypki brak. Czyli to nie to. Dwa razy wymiotowała. W sumie nie wiadomo co to miało być...
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 9 z 9.
i u nas w śfecji jakis wirus diabelski panuje, moj na chorobowym siedzi, goraczka 39, ja na prochach latam i po kolei wszystkie pokoje wietrze zeby malej nie chwycilo:(
Mój to miał, też myślałam, że to trzydniówka. Dawaj mu dużo pić. I uważaj, to jest zaraźliwe, u mnie od dziecka zaraziła się prawie cała rodzina i każdy po koleji latał do kibla. Najpierw była temperatura, później wymioty, później biegunka, a na końcu znów strasznie obniżona tem i ogólne osłabienie orgaznizmu, brak apetytu, plus straszne marudzenie i niespanie w nocy. Przeszło do końca po ok 1,5 tyg, ale ja byłam u lekarza, przepisał jakieś probiotyki plus leki nawadniające, tzw. kroplówka w płynie.
U mnie na swieta wszystkich po kolei bralo... Istna masakra
Mnie i córcię coś złapało,w sumie jednodniówka-wymioty,bez innych objawow towarzyszących,no i przyszło od rodziny i przeszło dalej na innych..
Aga dzieci co prawda nie, bo starsza ma ospę a młoda na szczęście zdrowa. Ale mnie trzymała dziwna choroba. Począwszy od Świąt, podobnie jak marynia chorowałam z przerwami, najpierw ból gardła gorączka. Potem 2 dni byłam "zdrowa", potem zaś katar mnie dopadł, ból ucha. Potem zaś kilka dni przerwy i okropny suchy kaszel. Jak mi już ten kaszel przeszedł to zaczęło mnie boleć z lewej strony, ani nie wiem co mnie dokładnie bolało bo to tak bardziej z boku. I mi to wszystko przeszło już. Dziwne kurde.
my z mężem po świetach zachorowaliśmy na grypę. dwa dni po nas mały zaczął gorączkować. temperatura skakała mu przez 4 dni, między 35 a 38,6. miał zaczerwienione gardełko, podwyższone leukocyty w moczu i wszystko samo zniknęło. ze 3 razy tylko podałam mu nurofen. i nie wiadomo od czego to było...
tez mielismy takie objawy,a le to byl rotawirus czyli grypa zoladkowa.tylko u nas dluzej to trwalo:/
to u mni też tak podejrzewałam bo i Maciej rzygał jak kot, jeszcze jęczy, może mała łagodniej przechodzi bo miała szczepionkę, gorączka wróciła wieczorem, czyli czekam na wysypkę albo do jutra coś się w końcu wykluje:/ robię jutro badanie moczu pro forma:/