karmilam 2 lata i to ja podjelam ta decyzjie ze koniec z mamainym mleczkiem...nie bylo mi wcale zal
Moja Malutka już na dobre zamieniła pierś na butlę, nawet w nocy już nie chce jeść z cycusia..a mój pokarm z dnia na dzień zaniknął:( Jula jest już duża i wiem,że to najwyższa pora na zakończenie laktacji..ale jest mi trochę przykro z tego powodu,że już nie chce jeść mojego mleczka,a wcześniej nie mogła bez niego żyć.. Też miałyście takie odczucia?
![](/images/q/BTyes.png)
![](/images/q/BTno.png)
Odpowiedzi
TAK |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 9 z 9.
Tak,bardzo przezylam moje klopoty z karmieniem piersia,tyle ze mi dane bylo karmic a raczej dokarmiac piersia tylko 4 mies ,karmilam mieszanie od urodzenia,stopniowo piersia coraz mniej,az sam calkowicie cyca olal :(((
![](http://fajnamama.pl/suwaczki/2abjyod.png)
Poczułam też lekką ulgę, ale raczej było mi żal. Szczególnie później.
![](http://s2.suwaczek.com/201012175462.png)
Ja karmiłam Julcię 7 miesięcy.Chciałam zakończyć karmienie..ale miałam plan zrobić to stopniowo:) karmić w nocy jeszcze jakiś czas. Jak nie chciała nawet tknąć butli z mm i tylko cycuś ja interesował, tak teraz ma odruch wymiotny jak chcę dać jej go dać:(
![](http://pl.stashes.org/slider/OuLK5DcIP9C.jpg)
Mój Patryk sam odrzucił cyca w wieku 10,5 miesiąca.
I choć powoli przygotowywałam się do decyzji o odstawieniu, to jednak było trochę przykre jak się skończyło tak z dnia na dzień...
Z drugiej strony też lekka ulga, bo poczułam się bardziej wolna a cyce mogły odzyskać swoją zwyczajową funkcję w 1oo% a nie tylko 5o ;)
No i w sumie z trzeciej strony to wydaje mi się, że lepsza i znośniejsza ta moja przykrość, że on cyca odrzucił aniżeli odstawienie go przeze mnie, dziecko chyba przeżywa takie coś gorzej...
![](http://www.suwaczek.pl/cache/fb56d161ca.png)
tak!! jest mi przykro bo musze sie odciagac 4-5razy dziennie!i wylewam co nie zje,bo je malutko,a tak by zjadla ile chce i by mi nie puchly te cyce;/
![](http://www.suwaczki.com/tickers/wnidtv73nhzxi3rh.png)
Nie było mi przykro, bo bardzo chciałam żeby Marceli przeszedł już na butlę ( ósmy miesiąc) mordowałam się ucząc pić go z butli, i kiedy w końcu zaskoczył pozułam niesamowitą ulgę, nie było mi rzykro ani troszkę. Po prostu byłam "gotowa" i zmęczona, że tylko ja i ja. Po przejści na butlę oddycham pełną piersią i mąż zaczął baaardzo "przykładać" się do opieki nad Marcelkiem. Czuję się znaczenie lepiej (mowa o samoocenie).
![](http://www.suwaczek.pl/cache/73819353e3.png)
![](http://www.suwaczki.com/tickers/43kt15nm24oc3hxr.png)
![](http://www.suwaczek.pl/cache/a63ce92ccb.png?html)