Czy jestem złą matką? - problem z teściową;P dona162 |
2012-08-16 19:24
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Mam pewien problem... otóż od jakiegoś czasu moją córcią opiekuje się moja teściowa, bo ja musiałam wrócić do pracy, gdy wracam z pracy ona ciągle małą nosi na rękach, buja się z nią w fotelu i wciąż ja przytula. Nie było by w tym nic złego, jednak ja mam inne metody wychowania i ona już krzywo na mnie patrzy... nie nosze małej, nie bujam jej i nawet jak siedzi w kojcu i chce na ręce to jej nie biorę tylko siadam obok niej i zajmuje czymś jej uwagę, aby tylko nie brać jej na ręce, bo jak się nauczy, że za każdym razem jest brana na ręce to wiem że będzie z tym problem:/ Teściowa niby powtarza, że nie powinno się dziecka nosić i bujać a robi zupełnie na odwrót:( mówiłam jej już kilka razy i jak tylko zabieram od niej córkę żeby wsadzić ją do kojca to widzę jej krzywe spojrzenie. Jak mam do niej dotrzeć, ona w ogóle nie chce mnie słuchać robi wiele rzeczy których ja sobie po prostu nie życzę? Obawiam się, że jak jej nagadam to walnie focha, wyjedzie i zostawi nas z problemem (oboje pracujemy a na opiekunkę nas nie stać:() Co i w jaki sposób mam jej powiedzieć, żeby dotarło do niej? Może macie jakieś magiczne sposoby na takie uparte osoby?;>

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

9

Odpowiedzi

(2012-08-16 19:36:04) cytuj
hmmm w takiej sytuacji, to jedynie możesz z uśmiechem ją grzecznie poprosić, czy mogłaby jej tyle nie nosić..
(2012-08-16 19:53:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31
Moim zdaniem przesadzasz z tym nie noszeniem małej,rozumiem,że dziecko może podkreślam może załapać,że na rękach fajnie jest ale tak to opisałaś,że ogólnie jej nie nosisz?Chyba troszkę przesadzasz,teściowa nie jest robotem i na pewno nie nosi małej cały czas na rękach przecież musi małej coś dać zjeść,musi sama też zjeść i inne potrzeby załatwić.To jest moe zdanie.
(2012-08-16 21:06:16) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
akjam
Moim zdaniem przesadzasz z tym nie noszeniem małej,rozumiem,że dziecko może podkreślam może załapać,że na rękach fajnie jest ale tak to opisałaś,że ogólnie jej nie nosisz?Chyba troszkę przesadzasz,teściowa nie jest robotem i na pewno nie nosi małej cały czas na rękach przecież musi małej coś dać zjeść,musi sama też zjeść i inne potrzeby załatwić.To jest moe zdanie.
podpisuje sie calkowicie,pozatym uwazam ze dziecko potrzebuje noszenia,przytulania,calowania.moj synek jest pieszczony ale kiedy trzeba siedzi w lozeczku i sie bawi,czasami posteka,pomarudzi,wyciaga raczki ale nie uwazam tego za cos zlego,nic mu nie bedzie jak pogrymasi troche.Jak inaczej ma dziecko poznawac otaczajacy go swiat jak nie na rekach?skoro nie umie chodzic?jest ciekawe wszystkiego,chce dotykac,pokopac..
(2012-08-16 21:31:08) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szynszylka
ja mam taki problem z moją mamą... mówię jej, żeby małej nie nosiła, a Ona nie i robi swoje, tłumacząc się tym, że rodzice są od wychowywania, a dziadkowie od rozpieszczania :) Myślę, że to się nie zmieni, bo moja mama czasami stara się jej nie brać.. ale nie da rady, to silniejsze od Niej ;)
(2012-08-16 22:27:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jula77
Przesadzasz. Ja moje maluchy nosiłam tak często jak się dało i wcale nie żałuję. Teraz są już niestety za ciężkie, ale nadal wskakują na kolana i uwielbiają się przytulać.
(2012-08-16 23:22:21) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anett84
zdaje mi sie ze tesciowa wie ze jest wam nie zbedna i to wykorzystuje na twoim miejscu porozmawiala bym tak na spokojnie i troszke bym ja postraszyla ze jak dalej bedzie lamala twoje metody wchowwcze to mimo ze bedzie wam ciezko bedziesz musiala pomyslec o opiekunce jak poczuje sie zagrozona to moze zmieni sie a z drugiej strony to cie podziwiam ja obie corki tule ile sie da mlodsza nosze ile mam tylko sil w koncu zaraz urosnie i moje ramiona beda puste ale to sa twoje metody i w zadnym wypadku nie mysl ze jestes zla mama
Taaaa, już widzę jak teściowa trzęsie się ze strachu.
PS Dziecko to dziecko i potrzebuje czułości i przytulania
(2012-08-17 10:42:20) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
doloris
To jest babcia a one zawsze przesadzaja, daj jej sie nacieszyc dzieckiem i tak nic nie zrobisz a mala bedzie wiedziala komu plakac zeby wymusic bujanie i branie na rece.Nie warto.Co ci przeszkadza ze ja rozpieszcza od tego sa dziadkowie.
(2012-08-17 15:52:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dona162
Moim zdaniem przesadzasz z tym nie noszeniem małej,rozumiem,że dziecko może podkreślam może załapać,że na rękach fajnie jest ale tak to opisałaś,że ogólnie jej nie nosisz?Chyba troszkę przesadzasz,teściowa nie jest robotem i na pewno nie nosi małej cały czas na rękach przecież musi małej coś dać zjeść,musi sama też zjeść i inne potrzeby załatwić.To jest moe zdanie.
Ja nie napisałam, że jej w ogóle nie noszę i nie przytulam!:) No a problem polega na tym, że ona cały czas nosi małą na rękach, bo jak twierdzi nie może znieść jej marudzenia i pokrzykiwania a jak bierze ją na ręce to jest spokój. Poza tym jak wychodzi z małą na spacer w wózku to jak tylko córcia jęknie stęknie i skrzywi minę to ta ją bierze na ręce siądzie z nią na ławce a później narzeka, że ją nogi i plecy bolą:/ a i mam jeszcze jeden problem... jak wraca z palenia peta to chucha dziecku prosto w twarz:(

Podobne pytania