Czy ktoraś rodziła w Gliwicach? zajczyk |
2011-06-21 13:36
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Dziewczyny mam pytanie czy któraś z was rodziła w szpitalu w Gliwicach na Kościuszki? I czy poleciłybyście ten szpital?

TAGI

gliwice

  

szpital

  

2

Odpowiedzi

(2011-06-21 13:39:06) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziaaa
Hej,ja tam rodziłam i nawet fajnie tam jest:) nie narzekam, zależy na jaką położną trafisz, generalnie jest ok :)
(2011-06-21 13:50:04) cytuj
Witaj, ja rodziłam w Gliwicach, święcie przekonana, że to najlepszy szpital w okolicy- niestety myliłam się. Wnętrze ok, wyremontowany ładny szpital. Ale to co się działo na porodówce to jakiś kosmos..na początku byłam "zadowolona" nie mając porównania, ale w momencie kryzysu kiedy mojemu dziecku spadalo tętno nikt nie potrafił podjąć decyzji. W gruncie rzeczy stało nade mną 5 bab, w tym 2 położne i anestezjolog.. rozkładając ręce..( jest ogromny nacisk w tym szpitalu na naturalne porody). Lada moment a urodziłabym nieżywe dziecko. Dlatego moja mała miała tylko 6 punktów w skali appgar. Gdybym miała więcej siły porozpierdalałabym tam całe towarzystwo, omijając fakt dosyć istotny, że mój lekarz prowadzący jest ordynatorem szpitala w gliwicach. Umył ręce i się zmył gdy zaczęłam rodzić. Bardzo młody niedoświadczony personel. Obiecywano mi epidural, gdy w końcu stwierdzono, że się "nie opłaca", a przede mną było jeszcze 6 godzin porodu. Byłam zdruzgotana i zawiedziona, ogromnie chuchałam i dmuchałam na ciąże, a przez brak " trzeźwego" myślenia moje dziecko spędziło tydzien na intensywnym oddziale dla noworodków. Nie byłam zdecydowana czy chcę karmić piersią. Moja córka miała problem przez karmienie smoczkiem w inkubatorze ze złapaniem sutka.. każdego dnia mnie męczono próbami które w gruncie rzeczy były nieprzyjemne dla mnie i dla dziecka. Konsultantka laktacyjna -okropnie złośliwa baba, obiecywała, że nauczy, a jedyna jej pomoc opierała się na 15 min ściskania mojej piersi i dociskania buzi małej.. horror! Tak mnie zniechęciła, że nigdy nie karmiłam piersią, i walczyłam z tym by jak najszybciej pozbyć się pokarmu. Cały tydzien w szpitalu wspominam okropnie - nie wątpliwie były to najgorsze momenty w moim życiu.Żadnej pomocy psychologicznej.. zero wyrozumiałosci.Czulam się samotna w tłumie ludzi, chciałam uciec. Jeszcze raz więc nie polecam, a wręcz odradzam. Mam kilka znajomych które rodziły w Zabrzu, skąd pochodzę.. (mimo iż szpital nie ma najlepszej opinii) wszystkie były zadowolone. Jeśli będe miała kolejne dziecko, to na pewno zdecdyduję sie rodzić tam.

Podobne pytania