Kobitki mam takie niedyskretne pytanie... Chodzi o to, że od 2-3 dni mam coś takiego, że chce mi się siku i idę do kibelka a tam leci kilka kropelek i koniec pomimo że mam uczucie pełnego pęcherza a bardzo często mam mokre gatki:( Nio dosłownie jak gdybym popuszczała w majtochy! Ale nie czuję że to robię... I teraz mam zagadkę czy to pęcherz czy może wody płodowe się sączą? Dodam że termin za tydzień...
Odpowiedzi
tez tak kak wiec ja bez wkladki zmienianej co chwile nie wyrobie hehe
A jak sie smieje lub cos to popuszczam odrazu
Glowka malenstwa uciska na pechez z tad wrazenie, ze jestes full, a w realu nie mozesz przytrzymac kilku kropel.
Ja kolo 38tc wychodzac z domu jak zwykle najpierw weszlam do ubikacji,cos tam zrobilam, ale nie wiele.Ubralam sie,wyszlam,zamknelam drzwi,zeszlam na dol,szlam w strone przystanku i ... nasikalam sobie do kaloszy :D
Dobrze,ze bylam caly czas kolo domu ;) Od tamtej pory nie wyszlam z domu bez grubej podpaski :D A ogromna potrzebe siusiania,mialam juz od jakiegos 30tc i potrzeba ta z co godzina przerodzila sie w co 15 minut niekiedy mialam dni,kiedy latalam doslownie co 5 minut....
A myślałam że ze mną coś nie tak :) Ja mam ten problem jak kicham - dodam że mam alergię więc zdarza się to dosyć często hehe Też mam często wrażenie że już nie wytrzymam a tu kilka kropelek i za 5 minut znowu. Nie wiem czemu bo przecież do porodu jeszcze dużo czasu mi zostało więc dzidzia nie powinna naciskać tak bardzo na ten pęchęrz.
Oj ja mam to samo!!mnie zostało tez kilka dni..nie nadąrzam zmieniać wkładek!a jak młody mnie kopnie w pecherz to już wogóle;)))no i jak się śmieje to cos mi tam skapnie..
normalka;))
Pozdrawiam przyszłą mamuskę;))