Mój syn nie choruje prawie wcale- nie wliczając jakiegoś katarku, a ja, dopóki nie wycięto mi migdałów 2 lata temu, chorowałam praktycznie co miesiąc- nie ważne czy to był katar czy angina, zapalenie oskrzeli. A już w ogóle tradycją było u mnie w domu, że jak zbliżały się jakiekolwiek święta to moi rodzice już szykowali gotówkę, bo byłam chora.
