Jestem w 32 tyg ciąży. Chcę zmienić gin, który prowadzi moją ciążę ze wzgędu na to że nie pracuje on w żadnym szpitalu. Poza tym mam ogromny problem porozumiewania się z nim. Idąc na wizytę, wychodzę z niej z taka samą wiedzą z jaką weszłam. Rzadko zleca badania, niektórych (które powinno się zrobić) w ogole nie miałam robionych. Na pytania, które mu zadaję odpowiada w sposób taki że nic z tego dalej nie wiem. Poza tym zleca branie różnych leków przez prawie całą ciąże (np. no-spa od 7 tyg ciąży? lub lutenia, którą wg. ulotki powinno się brać tylko do 20 tyg. a ja jestem juz w 32 i nadal mam ją brać).
Umówiłam się na wizytę do innego gin. prywatnie na przyszły tydzień. Ma on bardzo dobre opinie i pracuje w szpitalu, w którym zamierzam rodzić.
Obawiam się tylko, czy nie jest już za późno na zmianę lekarza i czy to nie będzie źle wyglądało (że tak późno przychodze do tego nowego lekarza).
Co o tym sądzicie?? Czy powinnam zmienić ginekologa?
Odpowiedzi
Głupi przykład, gdy moja mam rodziła moją siostrę - o nią, bo chodziła na prywatne wizyty do ordynatora zadbali, po cesarce nie ma już ani śladu, i na prawdę miała dobrą opiekę, pielęgniarki nad nią skakały ( w "łapę" nie dawała, bo ten lekarz nie bierze akurat, wyjątek jakiś;)), a dziewczynie, która leżała z nią na sali, zrobili szew na cały brzuch, i w sumie mogłaby tam zdychać, a nikt by się nie zainteresował...
Niestety, tak to już jest na tym świecie, że jest cholernie niesprawiedliwie, i na Twoim miejscu zmieniłabym lekarza