Pewnie gdyby nie te ich komentarze to wróciłabym po pierwszym L4 do pracy czyli w drugim trymestrze bo wtedy poczułam się dużo lepiej. Ale po tej ich negatywnej reakcji nie miałam siły psychicznej aby tam się pojawić. W ciąży ogólnie hormony mi szalały i robiłam dziwne rzeczy. Teraz nie miałabym problemu aby wrócić w tamto miejsce ale wtedy wydawalo mi się to ponad moje siły. Całą ciążę przepłakałam z powodu tego jak mnie potraktowali. Teraz moja rozpacz wydaje mi się śmieszna i wyolbrzymiona.
2011-08-12 14:39
|
Ze strony rodziny badz znajomych?Usłyszałyscie np ze ledwo test zrobila a już leń na zwolnienie poleciał?jak to przyjelyscie?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Pewnie gdyby nie te ich komentarze to wróciłabym po pierwszym L4 do pracy czyli w drugim trymestrze bo wtedy poczułam się dużo lepiej. Ale po tej ich negatywnej reakcji nie miałam siły psychicznej aby tam się pojawić. W ciąży ogólnie hormony mi szalały i robiłam dziwne rzeczy. Teraz nie miałabym problemu aby wrócić w tamto miejsce ale wtedy wydawalo mi się to ponad moje siły. Całą ciążę przepłakałam z powodu tego jak mnie potraktowali. Teraz moja rozpacz wydaje mi się śmieszna i wyolbrzymiona.
Powiedz im niech się zajmą sobą!!
Nie wyobrażam sobie aby ktoś tak o mnie powiedział (leń...) i nigdy ja o nikim bym się tak nie wyraziła. "Ciąża to nie choroba", ale kobiety bardzo różnie ją przechodzą. Nienawidzę jak się ją uogólnia.
Ze strony rodziny to raczej nie ale w firmie gdzie pracowałam bardzo się wkurzyli i wiem że obrabiali mi tyłek przez całą ciążę i byli oburzeni że poszłam na L4 tak wcześnie.
Pewnie gdyby nie te ich komentarze to wróciłabym po pierwszym L4 do pracy czyli w drugim trymestrze bo wtedy poczułam się dużo lepiej. Ale po tej ich negatywnej reakcji nie miałam siły psychicznej aby tam się pojawić. W ciąży ogólnie hormony mi szalały i robiłam dziwne rzeczy. Teraz nie miałabym problemu aby wrócić w tamto miejsce ale wtedy wydawalo mi się to ponad moje siły. Całą ciążę przepłakałam z powodu tego jak mnie potraktowali. Teraz moja rozpacz wydaje mi się śmieszna i wyolbrzymiona.
bardzo niemiła sytuacja claire-a czy zamierzasz czy moze juz wrocilas do tej pracy?
Pewnie gdyby nie te ich komentarze to wróciłabym po pierwszym L4 do pracy czyli w drugim trymestrze bo wtedy poczułam się dużo lepiej. Ale po tej ich negatywnej reakcji nie miałam siły psychicznej aby tam się pojawić. W ciąży ogólnie hormony mi szalały i robiłam dziwne rzeczy. Teraz nie miałabym problemu aby wrócić w tamto miejsce ale wtedy wydawalo mi się to ponad moje siły. Całą ciążę przepłakałam z powodu tego jak mnie potraktowali. Teraz moja rozpacz wydaje mi się śmieszna i wyolbrzymiona.
pracowałam w sklepie.ciężary do podnoszenia itd. pozatym 8godz. stałam przy kasie(jak by to byl super czy hiper market to przynajmniej bym siedziała).
szczerze to wykańczało mnie to na maxa.
szefowa nie miała nic przeciwko.zresztą niedługo po tym sklep został zlikwidowany