Ostatnio czuje się jakby mi sie nic nie udawało, czuję się wyczerpana i chwilami wręcz załamana jakbyn nie wiedziała co robić.
Córcia ma 8.5mies.od poczatku jest bardzo wymagajaca, marudna, płaczliwa z niewiadomo jakiego powodu. Ja staram się jak mogę, staje na rzęsach by dogodzić a to i tak nanic.
Szczególnie ostatnio nie wyrabiam psych. Fakt dotad było marudzenie, problemy ze spaniem, ciagle nocne pobudki ale jakos sobie radzilam w dzien wychodzilam na spacer, w nocy dawalam non stop cycka zeby spala bo skoro tego chciala to ok. Pocieszal mnie fakt ze sie super rozwija, ze wszystko je co jej dam, ze chociaz nie marudzi z jedzeniem. Ostatnio zaczelismy podejrzewac skaze bialkowa bo ja wysypuje po kaszkach mlecznych ale ok dam rade. Jednak ostatnio moja niunia przechodzi sama siebie bo jakby tego wszystkiego bylo malo to zaczela marudzic stradznie z jedzeniem, nic nie chce jesc co jej przygotuje, ani obiadkow myslalam ze papki jej.juz nie.wchodza to inaczej goruje, ani kaszek a mam rozne w smaku super bo sama probowalam, nawet owocow juz nie wsuwa jak wczesniej a jak.widzi ze ja cos.jem to sie rzuca i potrafi pol kromki suchego chleba zjesc.
Ostatnio nie wyrabiam z tym wszystkim jeszcze jak slysze od kolezanek i zreszta widze ze ich niemowlaki takie grzeczne, wszystki jedza, takie sa fajne okraglutkie, spokojne a moja potrafi sie prezyc i wyginac na spacerze az czasem mi wstyd. Czy ja na prawde jestem do bani matka, ze mi nic nie wychodzi...tak sie statam, moze za bardzo... Nie wiem skad brac sile czuje jakbym w depreche wpadala jakbym sie wypalila... Powiecie ze mala to czuje ale nie trzymalam sir dzielnie do tej pory tylko te oststnie dni kiedy wszystko sie tak sypie, ze nie wiem juz jak z mała postępować. Moze odstawic ja id piersi, moze wtedy przestanie tak marudzic jak bedzie musiala pic bebilon pepti zamiast maminego mleczka eh musialam sie wyzalic bo nawet.nie mam.komu, wszystkie kolezanki przeciez takie bezproblemowe dzieci maja he
2016-03-11 20:04
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Mnie czasem sie wydaje ze moj syn ma przwrabane ze ma taka matke jak ja...jestem mega nerwowa wybuchowa.. odkad jestem w ciazy dziala to z podwojna sila. On ma 2lata i 3 miesiace prawie i jest bardzo zywiolowy energiczny ciekawski czasem zlosliwy .. czesto musze pondosic glos bo mnie nie slucha. I mam wtedy dola ze krzycze na niego przeviez to dziwecko.zreszta wszystko dookola mnie wkurza lacznie z ta pogoda...
Mój wrecz odwrotnie, zawsze był spokojny i taki "ułozony" dlatego dla mnie każda zmiana w jego zachowaniu jest bardzo widoczna, sama sie ucze jak dac mu się wyszumiec i pobawić jak dziecku przystało. Nawet odkryłam że fajnie dac mu bez kontroli pomalowac farbami czy poskakac po kanapach czy pobiegac bez "uważaj" :) całe życie się uczymy a i tak umierami głupi, więc głowa do góry bedzie dobrze ;)