Z tym bieganiem i mówieniem, to może nie 2 m-ce:) Tak tylko napisałam ;)

moja mała uważam że za szybko wyrosła,ale człowiek zdaje sobie z tego sprawe dopiero pózniej......

Nie chciałabym wrócić do czasów,kiedy miał mniej niż 2 miesiące,bo spałam wtedy w nocy po 30 minut,potem karmienie i znowu 30 minut i byłam tak zmęczona,że miałam wszystkiego dość.A poza tym teraz jak ma już 5 miesięcy,to się trochę z mamą pośmieje,pobawi i jest fajniej;)

Nie wiem, co zaznaczyć :) I tak źle i tak niedobrze :P

ciężko powiedzieć :)

Jest masakra z nim teraz ale  tak jest duzo weselej;)

Jedyny problem z małym dzieckim był u mnie taki, że chodziłam do tyłu przez zarwane nocki. Poza tym wszystko było tak idealnie, że chętnie bym wróciła do tego momentu, bo prawdziwe problemy zaczęly się kiedy mały zaczął chodzić, a jeszcze wieksze jak wszedl w bunt dwulatka. Teraz ma już 3 i ciągle się zastanawiam, gdzie tej małej torpedzie wyciąga się baterie.

Ja tam wole jak córka jest teraz, jest bardzo kontaktowa, duzo gada, smieje się i jest większa, bo jak sie urodzila była taka mała i chudziutka, że strach było koło niej cokolwiek robic. Problemu nie mam, bo corka zajmuje się sama soba.